Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jedziemy w dół powoli, ale sukcesywnie.


Aktualna waga 87,5. Przez 2 miesiące zrzuciłam ok 7 kg. Czuję się lepiej, stawy przestały boleć. Z jednej strony się cieszę, z drugiej boję się, że przez brak bodźców bólu mogę mieć problemy z motywacją w diecie.

Jadę na diecie Vitalii DASH. Odpowiada mi. Jem duuuuużo więcej warzyw i owoców, mięso zostało zredukowane do może 30% tego co jadłam wcześniej. To co fajne jest w tej diecie to brak likwidacji słodkiego smaku: mamy dużo bananów, kakao w połączeniu z miodem, orzechy, dżemy... To sprawia, że nie muszę się katować.

Z trzech kaw z mlekiem i trzema łyżeczkami cukru dziennie ograniczyłam do jednej z jedną łyżeczką cukru (a właściwie do połowy filiżanki, bym mogła w ogóle poczuć smak tego cukru). No nie potrafię sobie odmówić tego smaku. 

Dotychczas ratowałam się spacerami, ale pogoda coraz mniej sprzyja im, więc powoli zaczęłam się przestawiać na lekkie ćwiczenia (Tu ratuje mnie konsola Switch i gra RingFit, gdzie postacią poruszamy się... biegnąc w miejscu w pokoju, a potworki pokonujemy za pomocą aerobiku :D. Tym samym ćwiczenia nie dłużą mi się, sama czuję kiedy przestać, a i sama gra pilnuje bym mierzyła tętno po wysiłku i uważała, bym nie przesadziła). Zdjęcie z google'a. To nie ja :D

Jeśli się uda to chciałabym rok zakończyć mając 84kg. To byłoby zamknięcie pierwszej dyszki z trzech, które zdecydowałam się zrzucić. 

  • ognik1958

    ognik1958

    15 listopada 2023, 14:38

    Spadek spoko trza se raportować tak co tydzień to przed vitalia będzie obciach jak waga się zatrzyma mam podobny wzrost 178 i...73 w zupełności starczy by się dobrze czuć z sobą....jest motywacja czego I ci życzy tomek

  • Carmello

    Carmello

    15 listopada 2023, 12:31

    Gratulacje, mega spadek!