Wczoraj wczesnym rankiem pojechałam do szpitalnego laboratorium celem wykonania podstawowych badań krwi, ale przede wszystkim chciałam zrobić tsh (wyniki dzisiaj po południu). Tak to sobie wymyśliliśmy, że mąż pójdzie na późniejszą godzinę do pracy rano zostanie z Małym, a ja pojadę.
A, że w Lidlu były fajne rzeczy dla dzieci, postanowiłam udać się również tam. W laboratorium poszło szybko, bo byłam druga. O 7:45 podjechałam pod tego nieszczęsnego Lidla. O 8 otwierają. Stała tam jedna pani, która natychmiast mnie zagadnęła. Powiedziała mi, że też przyszła specjalnie po te dziecięce pierdołki, bo ją córka prosiła. No i tak sobie czekamy, aż tu nagle, nie wiem skąd, zeszło się chyba z 50 osób. Nie wierzyłam w te opowieści, że ludzie się tam zabijają, żeby tylko dorwać co lepsze. Na szczęście stałam przy samych drzwiach i pierwsza dostałam się do celu. Udało mi się szybko chwycić to co chciałam i zmyłam się stamtąd bo bałam się, że mnie staranują. Ja mam do Lidla daleko i nigdy nie jeżdżę na takie akcje, bo mi się to średnio opłaca, ale miałam po drodze. Masakra, same mamy i teściowe, które zostały wysłane "na wojnę" przez córeczki i synowe.
Reasumując- nigdy więcej!
Arnodike
4 lutego 2016, 21:23kiedyś w nieświadomości wybrałam się do L po upatrzone rzeczy z katalogu. Horda kłębiących się dziko kobiet - i dałam spokój. To jak w komunie gdy "rzucili masło". Okropność
roogirl
2 lutego 2016, 20:00W lidlu mają super owoce... zwłaszcza jabłka ligol i pomelo. Kupuję też masło orzechowe mcennedy, ale nie lubię tam chodzić, bo zawsze jest tłok nie ważne o której czy 8 czy 20.
roogirl
3 lutego 2016, 18:16W tesco i leclercu niby też, ale... ostatnio kupiłam tam pomelo. Skóra była mega twarda. Jak zaczęłam obierać to zrobiłam się cała czerwona z wysiłku. W środku orzeszek dosłownie w porównaniu do tego jak duże było to pomelo. Nie dało się przepołowić - jak kamień dosłownie. Spróbowałam - suche, twarde i kompletnie bez smaku. Musiałam wywalić, bo nie dało się zjeść. A z lidla jest zawsze dobre :)
EfemerycznaOna
2 lutego 2016, 18:58To prawda z tym Lidlem dlatego ja sobie odpuściłam właśnie :) fakt faktem rzeczy jakościowo dobre ale żeby się jak dzicz z tego powodu zachowywać? to ja dziekuję wolę sobie spokojnie po lumpku pochodzić i ewentualnie coś tam znaleźć. :)
SILNAWOLAZNALEZIONA
2 lutego 2016, 18:56właśnie przez ten fight czasem wole dopłacić i moze nawet przepłacić a nie czuje sie jak zwierze kr galopuje za krwawiąca gazelą...pozdrawiam
Choco.Cherry
2 lutego 2016, 17:55Ja brałam udział w walce o torebki wittchen jakiś czas temu - to były emocje ;)
domisiaaaa
2 lutego 2016, 15:29Hehe ja jak wczoraj zobaczyłam pustki w Lidlu-a pojechaliśmy po wode i warzywa neksykanskie-po poludniu to aż w szoku bylam. I co to musiało sie dziać :D w sumie Ty tez, będąc przy okazji przyczynilas sie do tego "szalu" dobrze, ze nic Ci sie nie stalo hehe :)
Tallulah.Bell
2 lutego 2016, 20:43Jedna babka mi mówiłą, że jak były kurtki to ją jakiś facet do tego kosza z towarem wrzucił.
am1980
2 lutego 2016, 13:57Słyszałam i widziałam na necie takie akcje w Lidlu, ale że w mojej mieścinie Lidla nie ma, więc i presji nie mam na takie akcje, choć czasami miałabym ochotę, bo faktycznie fajne rzeczy rzucają, no ale cóż, jak nawet zdarza nam się gdzieś o Lidla zahaczyć to i tak już dawno wszystko przebrane...
paczektoffi
2 lutego 2016, 13:46wow, ja nigdy nie byłam na takim polowaniu
wiolla89
2 lutego 2016, 13:32jak chodziłam do pracy, byłam nie raz wysyłana do urzędu z papierkowymi sprawami. a że lidl jest praktycznie zaraz przy tym urzędzie, pomyślałam że wstapię i kupię jakiś sok i bułkę na sniadanie. poczekałam chwilę, bo otwierali o 8. nie było żadnej dostawy ciuszków itp, ale i tak ludzi było od groma! ja nie wiem czy coś dają w tym lidlu czy co? ale bądź co bądź mają rzeczy dobre jakościowo! wczoraj byłam w lidlu, zupełnie przypadkowo, i było duuużo tych ubranek dla dziecki, ale stwierdziłam że nie kupię, bo mama coś mówiła że jak będzie mieć czas to po pracy wstapi.kupiła piżamkę i skarpeteczki Młodemu. ale nie do tego zmierzam - reasumując ( :) ) - nie ma co tak rano iść do lidla, bo po poludniu też są te rzeczy - no może porozdzierane opakowania, wszystko leżące na podłodze pod pułkami, ogólnie syf, kiła i mogiła - ale są :)
wiolla89
2 lutego 2016, 13:33* półkami !
NewShape2017
2 lutego 2016, 12:28Ja widze takie sceny w ciucholandach przy nowych dostawach
EfemerycznaOna
2 lutego 2016, 18:59no dokladnie o 8 rano czasem jak przejezdzam to masakra jest :D jakby ekskluzywny butik otwierali heh
aska1277
2 lutego 2016, 12:27W Toruniu to normalka :)
aska1277
2 lutego 2016, 12:24Oj znam takie walki.... często rano jak zawożę dziewczynki do szkoły to mijam duże sklepy, które są od 8 otwierane a ludzie stoją znacznie wczesniej...
Tallulah.Bell
2 lutego 2016, 12:26Ja nigdy nie widziałam tego na własne oczy, dopiero pierwszy raz wybrałam się wczoraj.