Kamufluje się bardzo dobrze, mąż myśli że mi przeszło, rodzice sądzą że tworzymy udany zwiazek i dziecko jest naszym oczkiem w głowie. Nikt nie ma pojęcia w jakiej czarnej dziurze nadal tkwie. Dobrze że chociaż w pracy nie mam czasu na myślenie o różnych rzeczach. Jest ciężko, bo bardzo mało śpię, potem muszę cały dzień zajmować się dzieckiem. Motywują mnie pieniądze, nie będę zaprzeczać, oraz to że chociaż przez kilka godzin dziennie nie muszę się zajmować Malym. Niestety macierzyństwo to nie moja bajka, sama siebie zniszczylam decydując się na to. I czasem tak się oszukuje, że kiedyś się obudze, a to wszysto był tylko zły sen.
schudne21
22 maja 2016, 12:28Mj syn ma teraz 166 mca tak do jego pierwszych urodzin byłam nieszczęśliwa, chyba jakiś baby blues czy coś i dopiero po roku od narodzin faktycznie obudziłam się jakby z jakiegoś strasznego snu. No i schudłam 13 kg może to też pomogło.
schudne21
22 maja 2016, 12:29Ma 16 mc:)
Happy_SlimMommy
18 maja 2016, 22:43No łatwo nie jest.. Ale stało sie. Możesz albo odejść od męża i zostawić mu dziecko, albo postarać ułożyć sobie z nim związek i zaakceptować dziecko
Callgirl
17 maja 2016, 22:49Komentarz został usunięty
rusaleczka66
17 maja 2016, 20:07Przeczytałam kilka Twoich wpisów i jestem przerażona. Idź do psychologa. Jestem w Twoim wieku, mam 7 letnie dziecko. Pogoniłam faceta, który nie dawał nam nic wartościowego. Miałam również wzloty i upadki. Również uważam, że nie jestem stworzona do macierzyństwa, ale jestem mamą i musiałam się z tym pogodzić. Zarówno ze zmianami w swoim ciele jak i życiu. Tobie życzę tego samego.
gryczana
17 maja 2016, 09:15Hej. Nasze dzieci są chyba w podobnym wieku. Długo czułam się tak jak ty co ja zrobiłam itd. Ale widzę że córka z dnia na dzień jest mądrzejsza i łatwiejsza w obsłudze że tak powiem. Więc głową do góry. A jeśli chodzi o ciało to masakra. Ale nie poddaje się. Będzie lepiej. Potrzeba tylko czasu i cierpliwosci
Marza1977
17 maja 2016, 00:37Ty idź do lekarza bo chyba masz depresje a taka utrzymuje się długo i może się pogłębić. Nikt za ciebie nie pójdzie, czasem dziewczyny nie chcą pójść bo albo wstyd albo nie chcą się przyznać bo myślą ze to oznaka słabości. Nie bądź głupia i idź bo szkoda twoich pięknych lat, macierzyństwa i związku. Idź czym szybciej bo pózniej będziesz płakała jak się będziesz obwiniać. Wszystko w twoich rękach. Życzę powodzenia !!!! P.s. to nie twoja wina ze tak się czujesz - cieżko być matka i to bardzo - szczególnie jak ma się takie dziecko które mało śpi i jest bardzo wymagające - ale urośnie i będzie ci dawało dużo radości.... Kochaj je tylko i mu to okazuj - to wraca.
Furia18
16 maja 2016, 23:41Podrośnie, pójdzie do przedszkola i będzie lepiej. A gdzie Ty pracujesz na te nocki ,jeśli moge zapytać? I czemu powiedz mi do tego psychiatry się nie udasz???
katy-waity
16 maja 2016, 22:35za Chiny ludowe nie rozumiem po co Ty sie na dziecko zdecydowałaś 9pisałaś, że nigdy nie chciałaś mieć dzieci, a dziekco nie jest wpadką)... jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że jestes rozpieszczoną mimozą, która nie potrafi podejmowac odpowiedzialnych i inteligentnych decyzji, tylko jestes jak taki mały głupiutki piesek, któremu rzuci się kość na głęboką wodę pełną wirów - a ten nie pomyśili tylko wskoczy za kością "bo jedyne co się liczy na ten moment to to, ze ma na tę kość chęć";) (dokładnie tak jak ty kiedyś na dziecko) ps. A dziecko mozesz zawsze oddać do adopcji, bedzie miało większe szanse na to, że ktoś się ucieszy z jego istnienia;)
Doma19
16 maja 2016, 20:21Powodzenia
krcw
16 maja 2016, 20:14ja tez nie mogę zrozumieć co ci do głowy strzeliło z tym dzieckiem ;D ja sobie często zadaje pytanie czy już bym mogla zostać matka i nawet jak mam mega wzrost instynktu czy mąż marudzi, ze chce dziecko to zawsze mi się przypomina jak wolna, niezależna i dzięki temu tez szczeliwa jestem teraz ;) myślę ze gdybym musiała dałabym rade ale nie czuje, ze chce...no i po co sobie tak już komplikować życie ;):) mozna jeszcze chwile pożyć na luzie ;) dziecko oznacza tez dla mnie starość i rezygnacje z własnych priorytetów wiec ciezko byłoby mi się zdecydować a ty się zdecydowałaś zaraz po ślubie??...masakra...byłaś wtedy inna zupełnie czy to była totalnie nieprzemyślana decyzja...bo ja o macierzyństwie myślę od kilku lat i wciąż mam wiele wątpliwości...wiadomo czas uciekała i do 30 już niedaleko wiec trzeba podjąć jakieś decyzje ale przed 30 nie brałam w ogóle dziecka pod uwagę...
RapsberryAnn
16 maja 2016, 22:03ale po co tak piszesz skoro autorka już ma dziecko? po co płaczesz nad rozlanym mlekiem i dodatkowo pogarszasz sytuację?
krcw
16 maja 2016, 22:50dziecko zawsze mozna oddać jak się go nie chce i jeśli ktoś jest nieszczęśliwy w roli rodzica.. dziecko pewnie tez jest szczęśliwsze gdy nie wychowują go ludzie którzy go nie chcą i żałuje za ono w ogóle jest...poza tym Tallulah.Bell tez byłaby szczęśliwsza gdyby dziecka nie było.
krcw
16 maja 2016, 22:57poza tym nie wiem czy tu mozna pogorszyć w ogolę sytuacje ;):)
Tallulah.Bell
17 maja 2016, 01:17Nie bylabym w.stanie go oddac, juz tyle czasu jest ze mna i bardzo sie do niego przywiazalam. Mnie zadowoliloby tylko takie rozwiazanie, ktorego jest nierealne. A mianowicie zebym nigdy nie podjela tej decyzji i nie zachodzla w ciaze. Jest to nie możliwe wiec nigdy juz nie bede szczesliwa.
krcw
17 maja 2016, 03:13no i właśnie o tym mowie - to co piszesz brzmi naprawdę strasznie ;/ a zastanawiałaś się kiedykolwiek co by było gdyby mały np. zmarł nagle? byłoby Ci przykro? żałowałabyś ze go już nie ma w twoim życiu?
Hushh
17 maja 2016, 11:40krcw, Ty serio lecz się, o czym ty piszesz kretynko. Jest dziecko, niech wychowuje, jak ją stać, zgodziła się, więc wiedziała na co się decyduje. Okropne baby
krcw
17 maja 2016, 16:22Nie rozumiem dlaczego mnie obrażacie, czy ja powiedziałam ze źle życzę jej dziecku? pytam natomiast jaki ma stosunek do dziecka, pisze ze żałuje ze jest i wolałaby żeby nigdy go nie było wiec pytam jakby się poczuła gdyby umarł? czy byłoby jej chociaż przykro? z jej wypowiedzi mozna pomyśleć ze nie bo czuje do niego jedynie przywiązanie, nie lubi jego obecności, chciałaby żeby w ogóle nie istniał...
krcw
17 maja 2016, 16:36Hushh - raczej osoba która nie umie czytać ze zrozumieniem jest kretynka ;)
OloW.79
16 maja 2016, 19:49Przeczytałam Twój cały pamiętnik i naprawdę w pełni Cię rozumie, bo to samo przezywałam i tak jak piszesz NIKT TEGO NIE ROZUMIE! Ja kobieta pelna werwy, caly czas aktywna i ma siedziec w domu bo tak wypada .... ja poradzilam sobie w taki sposób ze poszlam do psychologa i uwierz mi w koncu zakochalam sie w swoim malym i przestalam go winyć za swoją izolacje!!
justys199
16 maja 2016, 15:49Bedzie jeszcze lepiej jak zaczniesz udawac milosc do dziecka! Nie pozwol aby byl smutny przez Ciebie. Dziecko pojdzie do przedszkola i bedziesz mogla dalej byc w pelni szczesliwa egoistka. Kazdy ma swoja droge
jacynka
16 maja 2016, 15:37Przypominasz mi moja kolezanke ktora wszystko dostwala na tacy i zycie tez jej nigdy w dupe nie kopnelo.Mieszkanie dostala, kase na remont tez,maz swietnie zarabial urodzila dziecko i tez nagle wielka tragedia bo nie jest juz pepkiem swiata.Tez sie wiecznie uzalala.Teraz jest sama jak palec.Nie ma ani jedej kolezanki, maz nia gardzi.Pisala mi pare razy ze chce sie spotkac ,ale podobnie jak inni nie chce mi sie spotykac z takim gburem.
RapsberryAnn
16 maja 2016, 11:42super że pracujesz, kup sobie jakies fajne rzeczy za to wiesz o czym ostatnio marzę z rzeczy domowego użytku? http://www.agito.pl/parownica-do-ubran-philips-steam-go-1200-w-gc320-55/pd/DVGYYMBBM/?utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_term=&utm_campaign=PLA_All_Products&gclid=Cj0KEQjw3-W5BRCymr_7r7SFt8cBEiQAsLtM8mJauIwBTYQXrM6zhT-gMPrwfsHkATVDCf2NXtib-F0aAh7x8P8HAQ moj facet ma tyle koszul a to by tak ułatwiło życie :P
Tallulah.Bell
16 maja 2016, 13:28Kupilam sobie nowy telefon i tablet, 3 pary butów, 2 sukienk,parke, cala bieliznę wymienilam na nowa. Tylko po co mi te ubrania, skoro pod nimi chowam takie gowno.
RapsberryAnn
16 maja 2016, 13:51super że sobie kupiłaś tyle rzeczy, mimo wszystko jakie by sie problemy nie miało to to poprawia humor! podziwiam za kupienie bielizny bo mnie już samo przymierzanie ciuchów w sklepie czesto przyprawia o zły humor , a kupowanie bielizny to wgl koszmar moim zdaniem :P brrr przymierzanie tych staników! no to czekam na zdjęcia sukienki z nowymi butami ;) ty masz dziecko ja mam sesję i od tygodni siedze jak gowno w piżamie w domu ( no chyba ze musze isc na jakies zajecia ) i zkauwam całymi dniami więc poniekąd cię rozumiem :P
RapsberryAnn
16 maja 2016, 13:52juz zapomniałam jak to jest być odwalonym, pomalowanym i pachnącym bo co mam sie obrac jak na bal i siedziec i sie uczyc taka ? :PPP a mam takie zaleglosci na uczelni ze nie moge nigdzie wyjsc bo serio mnie wyjebią ze studiow :(
Tallulah.Bell
16 maja 2016, 14:03Ja też studiowalam, calymi dniami podczas sesji siedzialam w notatkach. I wiesz co? UWIELBIALAM TO. Koszmar sesji jest niczym majowy piknik w porównaniu z posiadaniem dziecka. Oddalabym wszysto zeby mieć takie problemy jak sesja.
RapsberryAnn
16 maja 2016, 14:20no pewnie przy macierzyństwie to jest pikuś ale cóż zazdroszczę że to lubiłaś bo ja nie znoszę siedzenia godzinami przy biurku w dresie i wkuwania, jestem typem osoby bardzo towarzystkiej i całodzienne siedzenie w pokoju przyprawia mnie o depresję ;(
RapsberryAnn
16 maja 2016, 14:22pozatym tez jestem w trochę innej sytuacji bo zdawałam na nie 3 razy, moi rodzice wpakowali w to całe morze pieniędzy i naprawdę nie mogę wyleciec a niestety na 1 roku bardzo łatwo wylecic ;( eh moje kolezanki mają juz licencjaty , pracują zarabiają a ja ciągle na 1 roku bez żadnej własnej kasy :p Ale wierzę że caly włożony w to trud kiedyś się opłaci ! :) wiec nie mam prawa narzekac ! :D
Tallulah.Bell
16 maja 2016, 14:33Ale sesja sie skonczy i znowu bedziesz wolna. Studia sie skończą. A dziecko jest do konca zycia. Wiem, ze kazdy ma swoje problemy i inna perspektywę. Dla ciebie to co przezywasz to koszmar.
RapsberryAnn
16 maja 2016, 11:40myślę że to stan przejsciowy i to przejdzie ;) tego ci oczywiście życzę! ;* pracuj nad tym żeby tak się stało!
mucha81
16 maja 2016, 11:24Tez tak mowilam jeszcze rok temu, az sama nie moge uwierzyc - tez sie cieszylam powrotem do pracy i wiesz co, to byla na tamten czas dobra decyzja - dziecku nie stala sie krzywda a mi bylo lepiej. Macierzynstwo to nie twoja bajka, ale juz w niej jestes i tego nie zmienisz - trzeba to zaakceptowac, bo czasu nie cofniesz i jesli w koncu pogodzisz sie z ta sytuacja to bedzie ci lzej - wiem z wlasnego doswiadczenia, ale zajelo mi to 4 lata.
Malina007
16 maja 2016, 10:55kiedyś,może już za rok ?- Twój zdrowy i śliczny Synek wlezie ci na kolana ,da umorusanego czekoladą buziaka i narysowane własnoręcznie serduszko na kartce na dzień mamy....Ciekawe jaki to będzie sen ..?
Tallulah.Bell
16 maja 2016, 13:25On juz teraz rozczula wszystkich, a mnie niestety nie. Nie działa to na mnie i czasami wrecz przed nim uciekam bo meczy mnie jego ciagle domaganie sie noszenia. Dziecko nie wynagradza mi niczego.
am1980
16 maja 2016, 10:55mimo wszystko fajnie, że ruszyłaś się z domu...a czym zajmujesz się w pracy...
Tallulah.Bell
16 maja 2016, 10:59Komentarz został usunięty
Tallulah.Bell
16 maja 2016, 10:59Komentarz został usunięty
Tallulah.Bell
16 maja 2016, 10:59Komentarz został usunięty
Tallulah.Bell
16 maja 2016, 10:59Kompletuje towar do wysyłki dla klientów. Niby nie jest to ciężka praca,ale wymaga skupienia, organizacji i dużo chodzenia. I odbywa się to wszystko w nocy.