Nie mam motywacji by się ważyć w tym tygodniu. Nie szło mi specjalnie ale tez nie było bardzo źle.
Jednak jutro jest piątek i będę miała gości na cały weekend. Nie ma opcji bym nie poległa. Moja siostra przywiezie przepyszne ciasto, a i ja muszę przygotować górę jedzenia. Raczej nie wyjdę zwycięsko z tej batalii więc będę robić co mogę by minimalizować straty. W dodatku zbliża się @ i generalnie ciąglę bym coś jadła. Coś dobrego of kors.
Z dobrych niusów to byłam w tym tygodniu 2x na aqua, jutro wybieram się kolejny raz. Niestety w przyszłym tygodniu nie będe chodzić więc musze poszukać zajęć zastępczych. Zastanawiam się nad popularnymi tutaj ćw z Ewką ale nie wiem czy podołam. Zacznę chyba od łatwiejszej serii 8min abs, legs, buns itd.
Uffff nie mogę mieknać, sylwester bliżej niż nam się wydaje :D