Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a już było lepiej


Jestem na siebie zła. Bardzo zła.

Poddałam się swojemu zwierzęcemu instynktowi i po powrocie do domu rzuciłam się na ciacha i kilka wszamałam. Byłam zmarznięta, zmęczona i mega głodna.

Podstawowy błąd amatora. W końcu na diecie nie można być głodnym.

Generalnie w menu na dziś:
2 kromki chleba słonecznikowego z dżemem
jogobella z musli x2
warzywa z patelni z rybką
no i te ciacha sztuk 6
Niestety jakoś mało piłam wody :/

Byłam na aqua, potem wybieram się w poniedziałek. Mam nadzieję, że weekend obejdzie się bez większych wpadek.

 Jutro dniówka w pracy. Będzie ciężko. Jednak nawet najgorszy dzień kiedyś się kończy :P




  • me.gusta

    me.gusta

    10 grudnia 2012, 08:39

    Dobry kopniak nie jest zły ;) czasem baaardzo potrzebny :) miłego dnia!

  • slonko7

    slonko7

    10 grudnia 2012, 00:43

    ajc..nie dziwie ci się....ciacha kuszą :(

  • Luvia

    Luvia

    7 grudnia 2012, 22:48

    Kochana nie użalac się tylko spinać tyłek i jutro w pracy specjalnie sobie roboty szukac by te ciacha spalić, bo jak nie to miotła po tyłku byde tłuc, a żem czarownica, to pierwej na tej miotle przylece (albo na mopie, w ostateczności na odkurzaczu :D

  • alex156

    alex156

    7 grudnia 2012, 20:14

    No nic, stało się. Jutro będzie lepiej ( mam nadzieję )!