Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Padam


Dosłownie padam na pyszczek. Nie pamiętam kiedy miałam ostatnio taki dyżur. Najlepszym określeniem na to jest "sajgon". Po prostu sajgon :P

W związku z tym moje menu nie było dziś zbyt dobre.

Zjadłam w kolejności jedzenia:
1 kanapka z pomidorem i allmete,
1 mały jogurt owocowy
duże jabłko
0,5 kanapki z dżemem,
gruszka
1 kawałek babki (pożegnalna od kolegi z pracy)
korzeń selera

Efektem tego nie dość, że wróciłam mega zmęczona to jeszcze głodna jak wilk. Więc zjadłam tego selera.

Jestem jednak z siebie dumna bo stojąc w długiej kolejce w aptece marzyłam o jakiś ciachach. I w sumie zwykle poddawałam się takim pokusom. Dzisiaj jednak udało mi się wygrać z moją mega ochota na słodkie.
Uff jednak można to zrobić. Jest to jednak piekielnie trudne.

Wygląda na to, że jutro imprezka rodziców. Jak ten czas leci :) Mam nadzieję, że wszystko będzie ok, bez awantur rodzinnych i innych takich :P

Miłego weekendu :*





  • malinkapoziomka

    malinkapoziomka

    27 maja 2013, 16:00

    mam nadzieję, że choć trochę przez weekend wypoczęłaś. Pzdr!

  • no.more1993

    no.more1993

    26 maja 2013, 09:24

    Udanego weekendu! Jestem z Ciebie dumna :D

  • Luvia

    Luvia

    24 maja 2013, 20:57

    No i kurde dumna jestem z Ciebie :D