Jeszcze się nie poddałam :P
Co prawda pisanie kuleje ale przy pracy i dziecku to już często nie mam siły żeby tutaj napisać.
Co dobrego:
Póki co regularnie chodzę na siłownię (3 x w tyg), coraz lepiej mi idzie na bieżni :P Robię też też inne ćw więc chyba mam za mało aeorbów. Godzina ucieka nie wiadomo kiedy.
Co złego:
Pomimo rozpisanego planu diety to jednak nie potrafię się jej szczerze trzymać. Zawsze skończy się jakimiś dodatkowymi posiłkami. Głodna jestem, a i menu tak średnio mnie przekonuje. Staram się jednak nie szaleć. Najtrudniej w pracy bo ani nie ma posiłków wg diety ani dostatecznej ilości płynów. Nie mam takiej mocy.
Kolejee zagrożenie to weekend. Impreza rodzinna. Zobaczymy czy dam radę.