Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
04.03.11


Tak, tak to dzisiaj jest ten dzień!!! To dziś wieczór idę na koncert Kazika!!! Już nie mogę się doczekać.....

Stało się tak jak przewidywałam: otóż niezależnie od tego, czy zjem 1, 1/2 czy 10 pączków mam sensacje żoładkowo-jelitowe. Więc wczoraj zjadłam 3. Już po pierwszym się zaczęło: ból, kolka, biegunka, uczucie, że jest mi niedobrze. Brnęłam dalej w te pączki , bo miałam na nie ochotę. Nie wiem czemu się tak dzieje, czy jest to alergia pokarmowa, czy nieprzyswajalność jakichś składników ( tłuszcz???). Takie same objamy mam po ciastach z kremami, po bitej śmnietanie, po rurkach z kremem. Są to produkty, które staram się wyrzucić ze swojej diety mniej lub bardziej skutecznie. niestety czasem świadomie brnę w tą dietetyczną pułapkę a później pół dnia skręcam się z niestrawności.

Moja rozkmina nt soku z marchwi. Zaczęłam go pić, bo moja twarz zaczęła przypominać pole grunwaldzkie tuż po wielkiej bitwie :pryszcze, przyszcze przyszcze!!

Poprosiłam wujka google o informacje nt marchwi i oto co mi powiedział :

- żródło beta karotenu, witaminy B1, B2, PP, K i C, wapnia, żelaza, fosforu, miedzi, cynku, magnezu, jodu (no ten jod to dla mnie niekoniecznie jest dobry), a przede wszystkim potasu,

- dla ludzi dbających o zdrowie ten koktajl witamin jest żródłem jędrnej skóry, pięknej cery i karnacji skóry

- zródło prowitaminy A, która zamianiana w watrobie na witaminę A korzystnie oddziałuje na wzrok

-picie soku z marchwi przemywa naczynia krwionośne, reguluje pracę żołądka, utrzymuje dobry stan wątroby, skóry i paznokci oraz włosów

To tyle w temacie marchwi. Ja kupuję marchew na rynku warzywnym, a latem biorę z działki od teściowej (ona uprawia baardzo ekologiczne warzywa, bez grama chemii), czase w supermarkecie. Nie wiem czy taka marchew jest zdrowa, bo tyle syfu jest w ziemi, tyle chemi rolnicy sypią, zeby marchew była prosta i dorodna. Ale mimo wszystko widzę poprawę swojej cery i to po tak krótkim czasie !!

Moje menu na dziś ani dietetyczne, ani rozpustne:

-musli, kawa

-kaszka manna błyskawiczna, sok marchwiowo-ananasowy (ze sklepu niestety), jabłko

-lunch z mieszanki sałat, pomidora i pieczonej piersi kurzej z sosem balsamico, jogurt malinowy

-obiad niedietetyczny gdyż: własnoręcznie robione leniwe pierogi ( dziecko mnie uprosiło)

-sok marchwiowo-jabłkowy, kawa

-kolacja - jakaś jajecznica

Wszystko spalę na koncercie.

wczoraj przed 21 godziną padłam jak róża ścięta przymrozkiem. Wogóle nie miałam sił, by czytać czy oglądać TV, po prostu poszłam spać i spałam jak niemowlak!!

Jutro wieziemy z PiW córę do falubazu. Dostała się do wojewódzkiego konkursu humanistycznego, który niestety odbywa się w ZG. Będzie okazja zjeść trochę shitowego jedzenia w KFC, a  ja uwielbiam tamtejsze tortille!!!

Ale długi ten wpis. Dobra już nie przynudzam, rozłaczam się i nie dotykam kompa aż do poniedziałkowego ranka!! Papa