W poniedziałek młoda jedzie do dziadków nad morze na ferie...Musi się przesiadać z busa do busa...Jedzie sama..trochę się boję. No i podróż powrotna w piątek, tak samo - 2 przesiadki. Kurczę, ma prawie 16 lat, godzinę na przesiadkę w Szczecinie...no chyba sobie poradzi?! Jeździła już sama ale albo bezpośrednim w wakacje albo moja mama wyjeżdżała po nią do Szczecina. Teraz uparła się, że sama pojedzie...No mam stracha, taka trochę mama-kwoka jestem...Świat taki beznadziejny....
16 to już stara, jasne że da rade. A że się denerwujesz to też normalne, w koncus matka ;-)
mlle_fitness
30 stycznia 2014, 09:02
Twoje podjedzenie przy moich ostatnich przygodach z jedzeniem to mikro pikuś ^^ ale rozumiem, każdy odchył demotywuje... Nie martw się córką, niech jedzie sama, nawet jeśli nie da rady z przesiadką (a myślę że na pewno da), to też będzie dobra szkoła zaradności dla niej ^^ najlepiej człowiek się uczy, gdy jest rzucany na głęboką wodę :)
SYLWIULA.sylwia
31 stycznia 2014, 08:37U mnie nic fajnego:/ Pozdrawiam ściskam i cmokam:) A mała sie nie przejmuj, czas na samodzielnosc;)
AMORKA.dorota
30 stycznia 2014, 19:53Kochana Twoja córa jest bardziej samodzielna niż sobie wyobrażasz,a przede wszystkim rozsądna.Pa trzymaj się.
barbra1976
30 stycznia 2014, 14:2016 to już stara, jasne że da rade. A że się denerwujesz to też normalne, w koncus matka ;-)
mlle_fitness
30 stycznia 2014, 09:02Twoje podjedzenie przy moich ostatnich przygodach z jedzeniem to mikro pikuś ^^ ale rozumiem, każdy odchył demotywuje... Nie martw się córką, niech jedzie sama, nawet jeśli nie da rady z przesiadką (a myślę że na pewno da), to też będzie dobra szkoła zaradności dla niej ^^ najlepiej człowiek się uczy, gdy jest rzucany na głęboką wodę :)