Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ZNÓW JESTEM


Okropnie się czuję ostatnio...
Po pierwsze zasypało mnie śniegiem!
Kto wymyślił tę pogodę?
A ja sprzedałam narty...
Gdybym wiedziała poczekałabym do czerwca

Druga sprawa, że coś chora jestem
W niedzielę miałam taką gorączkę ,że ledwo wiedziałam gdzie jestem- skutkiem tego o mało nie spowodowałam poważnej kraksy

Sie mi wydawało ,że nic nie jedzie... ale jak sie okazało to było tylko wydawanie:)
 Kiedy  przednie koła uderzyły o asfalt, a ja spojrzałam w lewo... zobaczyłam tylko srebrne auto, wytrzeszcz kierowcy i jego szaleńcze próby nie zabicia mnie:) szczęśliwie odniósł sukces...
Jakoś udało mu się mnie wyminąć:)
zatrzymał się  150 m dalej i czekał...
Myślałam ,że po to by mnie opier... ale odjechał nim ja dojechałam:)
Albo potrzebował ochłonąć...
albo kiedy zobaczył, że baba- dał sobie spokój:)
Czułam ,że trzeba było wracać autobusem...
ale cóż...
zdecydowałam inaczej:)
 na szczęście trafił mi się ogarnięty przeciwnik:)

 Przy okazji zobaczcie co wyrosło z peniska

Najpierw zrobiło się z niego takie ufo



a dziś takie cudo:)




Pisałam Wam kiedyś ,że mam kłopot z wyrzucaniem nikomu niepotrzebnych ceramicznych rzeczy:)
 takich tam...
wyszczerbionych talerzyków, bezuchych kubków...
 I tak od czasu do czasu coś mi przypadkiem spada żeby stać się rzeczą z której nie można już nijak zrobić ani doniczki, ani podstawka, ani setnego pojemniczka na kredki

I właśnie z powodu tego dziwacznego rytualiku strasznie jestem teraz rozbawiona:)
W czasie gdy wczytywały się fotki ładowałam zmywarkę..
Chyba z 5 min trzymałam w dłoniach bardzo brzydki talerz na  którym lubił jadać mój śp. Tata:)

Talerz w sumie byle jaki i bez wartości... poza tym od lat okaleczony...
i właśnie po tych 5 min
...przypadkiem całkiem...
wysmyknął mi się i pięknie stukł:)
rozzuchwalona nieco, wzięłam jeszcze kubek liptona i on również mi się wymsknął...

wymsknął mi się 3 razy...
 a potem to już dostałam takiej wścieklizny ,że  jego resztki rozproszyły się po całej kuchni i przedpokoju:) W każdym razie...
na pewno nie da się go już  wykorzystać:)
całkiem nie żyje:)


Dziś już Was nie poczytam ,bo ledwie widzę...
ale jutro...
 jutro na pewno dam radę:)
Buziaczki i dobrej nocki:)

  • archange

    archange

    21 marca 2013, 22:59

    To takie rzeczy się dzieją z peniskami??? Ała...

  • PuszystaMamuska

    PuszystaMamuska

    21 marca 2013, 20:55

    Re: dziękuje Ci Kochana za komentarz! Pozdrawiam i sciskam!

  • Skorupaa

    Skorupaa

    20 marca 2013, 17:17

    Uwielbiam te Twoje wpisy :) pisane z taka lekkoscia, taka...taka nasloneczniona energia :) A kwiatek sliczny.

  • tirrani

    tirrani

    20 marca 2013, 13:51

    No właśnie nie...

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    20 marca 2013, 11:33

    a po co sobie dodatkowa robote z tymi okruchami robic, nie lepiej tak w calosci do smieci?

  • domino71

    domino71

    20 marca 2013, 05:25

    Kwiatek śliczny, zdrowia ci zyczę :)

  • PuszystaMamuska

    PuszystaMamuska

    19 marca 2013, 22:50

    Usmialam sie prawie do'lez... Rewelacyjny sposob na pozbawianie zycia przedmiotow z natury martwych. Super. Kwiatek jest CUDOWNY. Zycze Ci zdroweczka Skarbie. Uwazaj na siebie. Buziaki.

  • ojtajolunia

    ojtajolunia

    19 marca 2013, 22:47

    Uważaj na siebie, i zakaz wsiadania do auta rozkojarzonym:-)

  • blakin

    blakin

    19 marca 2013, 22:07

    Kwiatek cudny! A tymi ceramiczkami się uśmiałam:) U nas to dzieciom ciągle coś upada... ale przechodzę nad tym do porządku dziennego, bo wiem, że będę mogła sobie dzięki temu kupić nową "skorupę" - jak to mówi mój Małżonek Szanowny;)

  • aannxx

    aannxx

    19 marca 2013, 22:06

    Pogoda jest okropna, niby zaraz wiosna, a jakoś tego nie czuć :(

  • LadyMC

    LadyMC

    19 marca 2013, 22:01

    Piękny kwiat! A co do pogody- w koncu wyjdzie słońce, spokojnie ;)