Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
JUTRO WAŻENIE....brrrr...


No i tydzień minął...
troszkę się boję :D
Startowałam z pułapu: 89 z groszem...
Ciekawe co tam jutro waga pokaże?
Przyznam ,że dziś zamiast planowanej kolacji i obiadu, zjadłam kawałek smażonego dorsza i sałatkę z awokado...
Nie mogłam się oprzeć takiej świeżutkiej rybce
Czuję się teraz TAAAKA GRUUUUBA:)
Jak zgrzeszę na diecie to mam wrażenie, że wszystko co straciłam nagle wróciło:)
Jakbym spuchła:)
Jakby to żarcie fizycznie wpychało się w każdą moja komórkę tłuszczową:)
Dosłownie czuję te rosnące centymetry
Też tak macie?

Dobra...
Idę spać, zanim zgłodnieję:)
Wykończona jestem...
Muszę się wtulić w coś większego i cieplejszego ode mnie
To mnie uleczy:)
Dobranoc:)
  • ojtajolunia

    ojtajolunia

    1 marca 2014, 09:57

    Oby bylo mniej :) trzymam kciuuuuki :*

  • Kasztanowa777

    Kasztanowa777

    28 lutego 2014, 21:45

    Spij dlugo-waga to lubi:)

  • PuszystaMamuska

    PuszystaMamuska

    28 lutego 2014, 21:41

    Kochana ja mam dokładnie tak jak TY, dlatego kiedy przechodze na diete to tylko na powazne... połowiczne postepowanie na mnie nie działa. Trzymaj sie Kochana. Pochwal sie jutro pieknym spadeczkiem. Buziaki