Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
myśli sabotujące


Poczytałem właśnie kilka artykułów na temat myśli sabotujących podczas odchudzania. Od 4 dni staram się, nasycony dużą motywacją, stracić na wadze, docelowo w przyszłości osiągając prawidłową wagę ciała. Zdaję sobie sprawę, że aby to osiągnąć, potrzebuję co najmniej roku ciężkiej pracy. Minęły dopiero 4 dni, a motywacja chwilami nie jest już tak duża, jak na początku. Mimo to konsekwentnie, przy pomocy nowych narzędzi motywacyjnych, idę do przodu. Zacząłem odczuwać głód, zwłaszcza wieczorem - prawdopodobnie psychiczny, gdyż spożywam zbilansowane posiłki co najmniej 3 razy dziennie. Pojawiły się też tzw. myśli sabotujące: a może zjem na obiad to, co do tej pory czasem jadałem, a co nie jest zbyt lekkie i zdrowe, ale sprawiało mi dużą przyjemność; prawie dałem się namówić na wspólny obiad w tej formie w pracy; nieśmiało zaproponowałem inne, przygotowane wcześniej rozwiązanie i na tym stanęło; gdyby nacisk otoczenia był większy na pewno poddałbym się myślom sabotującym i skorzystał z pokusy. Kolejną myślą, podczas wieczornego przygotowania do pracy, chęć podjadania dietetycznych przekąsek z marchewki lub papryki. To przecież lekkie i dietetyczne więc nie powinno zaszkodzić. Ale zdaję sobie sprawę, że takie podjadanie dietetyczne prowadzi dalej do podjadania niedietetycznego. Na razie jestem silny i daję sobie radę z myślami sabotującymi. Mam nadzieję na dalsze postępy w tym zakresie.
  • izunia199011

    izunia199011

    7 lutego 2014, 10:32

    "Może jako pierwsza nie-dziewczynka: imponujące wyniki. Zazdroszczę Ci zapału, nie tylko z ćwiczeniami, ale także z tabelami i kaloriami. Wytrwałości. Pozdrawiam :)" A dlazego pierwsza niedziewczynka? Moze tu inne Vitalijki też jakieś sukcesy odnoszą. Musze też coś odnośnie motywacji poczytać chwilami maleje.