Wczoraj dzień zgodnie z planem, a nawet bardziej. Wieczór tylko na płynach, dziś śniadanie też płynne. W pracy chodzę na oparach energii. Rano waga 100,4 kg. W ciągu zaledwie 10 dni zgubiłem 4 kg. To daje motywację do działania. Poranny sok był z buraków - z jabłkiem, pigwą, selerem naciowym i cytryną. Też bardzo dobry - łagodzi żołądek, kiedy jest pusty, ale nie daje wielkiej energii na cały dzień. Sok wzbogacony glonami (spirulina), błonnikiem i trawą pszeniczną. Drugie śniadanie tuż przed 10.00. Nie dało się później - później byłaby hipoglikemia i napadowy głód. Wieczorem planuję bieganie - dziś w planach 8-9 km. Może uda mi się jeszcze w tym tygodniu przekroczyć magiczny dla mnie próg 100 kg!?
DARMAA
26 listopada 2015, 13:18No 4 kg w 10 dni to dobry-ba-bardzo dobry wynik,ale z tego co piszesz jesz mało a dużo ćwiczysz to daje efekty. Gratulacje!
tombom
26 listopada 2015, 13:29:-)