Tak jakoś zupełnie przypadkiem trafilam na moje konto Vitalii, szukając właściwie czegoś zupełnie innego, ale jak już tu trafiłam to mopyślałam sobie - PRZEZNACZENIE:)
Kiedy po raz pierwszy się tu logowałam i zaczęłam (niestety nie skończyłam) opisywać moje poczynania z odchudzaniem bym maj 2006 roku. Od tego czasu bardzo dużo się u mnie zmieniło. Po pierwsze 26 sierpnia 2006 roku wyszłam za mąż, a po drugie 2 czerwca 2007 roku urodziłam synka - Bartusia:), z którego to powodu jestem bardzo szczęśliwa. Jedyne co mnie trapi to moja waga. Niby po porodzie bardzo szybko wróciłam do swojej ulubionej wagi 61 kg, ale kiedy przestałam karmić piersią, a zbiegło się to akurat ze Świętami Bożego Narodzenia... hmmm:( W każdym bądź razie moja waga waha się aktualnie w okolicach 65 kg, z czego zupełnie nie jestem zadowolona. Mam nadzieje, że powrót tutaj wspomoże mnie jakoś w utrzymaniu rozpoczętej kilka dni temu, no powiedzmy, że diety. Aktualnie mam taki wstępny plan: nie jeść słodyczy! Nie powiem żeby to było dla mnie łatwe, bo kocham słodkości, no ale cóż zbliża się wiosna, trzeba się do niej jakoś przygotować:) No i jeszcze jedna podstawowa zasada - nie obiadać się na noc, co niestety często mi się zdarza, z uwagi na to, że w ciągu dnia nie specjalnie mam czas coś zjeść, za to wieczorem objadam się jak wściekła...:(
No ale koniec tego nędznego bełkotu. Czas zabrać się do roboty. Cieszę się, że znów tu trafiłam będę miała przynajmniej motywację. Obym tylko jutro tu wróciła:) A może jeszcze dzisiaj:)