Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ I ZA MNĄ :)


Po pierwszym dniu diety mogę śmiało stwierdzić, że jedzonko jest bardzo smaczne. Zresztą, tak jak już wspomniałam jeśli coś nie przypadnie mi do gustu to mogę wymienić na inne danie. Ale żeby nie było tak kolorowo są minusy i to zdecydowanie ujemne :( Narazie dwa:

1. porcje są baaardzo małe mimo że zaznaczylam w ankiecie aktywność fizyczna 3 razy w tygodniu. Na cały dzień mam tylko 1000 kalorii, gdzie zazwyczaj w mojej diecie było 1200, a to akurat da się odczuć. Teraz to już jestem głodna, szczególnie, że skończyłam właśnie przygotowywanie posiłków na jutro. Skończę wpis i do spania :)

2. Ani dzisiaj ani jutro nie mam na obiad mięsa :( Normalnie to mogę się bez niego obejść, ale w diecie jakoś mi go szczególnie brakuje. Chociaż nie powiem, dzisiejszy ryż + grzyby były bardzo dobre. 

Ogólnie nie załamuję się, bo jak powszechnie wiadomo początki są zawsze trudne. Podobno jestem w fazie natarcia więc może w przyszłym tygodniu będzie lepiej...

Jeszcze wracając do tej aktywności fizycznej to dzisiaj zaczęłam z grubej rury:

- 5 minut hula-hop

- skalpel z Ewą (mordega, ale siostra poleciła mi Mel B. wiec w najbliższym czasie spróbuję)

- 5 minut hula-hop

- i jeszcze na deser moja ukochana Zumba (to już dla czystej przyjemności)

Szczerze to się zastanawiam czy uda mi się zwlec jutro z łóżka...

Życzę wszystkim dobrej nocki i spadających... kilogramów :)

  • ertna

    ertna

    16 marca 2015, 23:12

    Trzymam kciuki. Powodzenia :-)