Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2023 i ważne decyzje


Hej wszystkim,

Wszystkiego dobrego w 2023!😇


Jeśli chodzi o mnie, to - jest źle, fatalnie, tragicznie.

Jednak to nie te lata były złe, tylko ja, moje myślenie, podejście, lenistwo, stres.. wszystko.

Jestem załamana liczbą na wadzę, zdrowiem fizycznym i psychicznym. Jest mi przykro, bo zawodzę siebie i innych. Choć przede wszystkim SIEBIE. A nie chcę.

Już zaczynałam wiele razy, wiele razy pisałam, że teraz to już na poważnie! A może lepiej nie pisać, nie mieć presji napisanego posta?
Może muszę po prostu ułożyć to wszystko w głowie, pomyśleć o przyszłości, o sobie... 
Nie będzie to łatwe, ale na pewno warto. 

Pamiętam siebie, jak z rozmiaru 44-46 wchodziłam w 36.. Fakt, że zajeżdżałam się przez 6 miesięcy bardzo, bardzo, bardzo, ale 2015 był rokiem, w którym zaczęłam żyć. 
Potem ...BAH... jeden zły ruch na siłowni (a może wiele złych) - dyskopatia i dwie operacje
(2016 - NFZ, 2020 prywatnie - całkiem świeża - #portfel# auć!).
Zabrało mi to radość z życia, przez dolegliwości - paradoksalnie przestało mi się chcieć rehabilitować, rozciągać, ćwiczyć. 

Dramat. Jestem zła na siebie, bo przecież wystarczy 20 minut dziennie...

Biorę się za siebie. Za fizyczne niedoskonałości i psychiczne dolegliwości.

Zapisałam się do psychiatry (w tygodniu 3.) 
Chcę porozmawiać najpierw z nim. Jestem zniszczona stresem w pracy, mam jakąś nerwicę, k%%wicę.. cały czas 'funkcjonuję' na maksymalnym zdenerwowaniu. o wszystko. 
Zastanawiałam się, czy wybrać kobietę, czy mężczyznę na rozmówcę. Nie wiem, czy macie doświadczenie i jesteście w stanie doradzić coś w tej materii.
Ja wybrałam kobietę. Po prostu, jakoś tak poczułam.

Chcę się uspokoić. Wyciszyć. 

Mam teraz urlop, będzie czas na aktywność, ułożenie sobie tego w głowie 🙂

Chcę być nastawiona do tego pozytywnie, a przynajmniej - nie negatywnie... Nie przychodzi mi to łatwo. Uważam, że jestem smutnym, pesymistycznym człowiekiem. Nie chcę taka być. Jestem młoda i chcę jeszcze coś w tym życiu zobaczyć.


Zważyłam się na koniec dnia - 84kg - DŻIZAS - to już choroba.

Dziś byłam na noworocznym spacerze - 7,5km marszu z psiakiem. 
Jutro od rana planuję siłownie z partnerem! 🙂 


Cele ogólne na 2023:

  • ogarnąć głowę (psychiatra/psycholog);
  • zrobić choć jedną dobrą rzecz dla siebie w miesiącu (marzą mi się masaże wszelakie; kino; teatr);
  • rozciągać się - codziennie wieczorem 20 minut (rollowanie, rozciąganie);
  • być aktywnym (wdrożyć siłownie przed/po pracy; BASEN!!!);
  • starać się wyrobić 10 000 kroków dziennie;
  • być dla siebie mniej krytycznym - to będzie najtrudniejsze;
  • kończyć rozpoczęte sprawy;
  • mniej się stresować;

  • ... będę aktualizować tę listę ...

Trzymajcie kciuki, please!👍

  • aska1277

    aska1277

    2 stycznia 2023, 20:07

    Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddajemy się, walczymy. Każdy w swoi tempie i na swoich zasadach. Pamiętaj odchudzanie, ma być przyjemnością... tak samo jak treningi ... Głowa do góry.

  • ognik1958

    ognik1958

    2 stycznia 2023, 07:40

    dziewczyno ..po co te cierpietnictwo..wystarczy jak ja 21 dni na kroplach hcg i na luziku pójdą w cholera 10kg tłuszczyku z boczków a nie mieśnie i tłuszcz strukturalny .... i to nie na chwilkę...bo u mnie juz 2 miesiace jak waga stoi na poziomie tych 72 kg po redukcji i stabilizacja na tych 1800kcal w jadle uff czego i ci zycze-tomek

  • PACZEK100

    PACZEK100

    2 stycznia 2023, 06:31

    Powodzenia! Myślę że jak się w głowie ułoży to i reszta życia też:)

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    2 stycznia 2023, 03:36

    Powodzenia z realizacją celów