Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień jak codzień...


Chyba popadam w monotonię... na szczęscie juz w pazdzierniku zaczynam studia... 
Cały ten tydzień tylko ćwiczenia, dieta, ćwiczenia, dieta... 

Boje się, że przestawiłam sobie tak myślenie, że moje nowe lepsze życie zacznie się dopiero jak już zrzuce to 20 kg... czyli ten rok zapowiada się następująco: uczelnia, mieszkanie, siłownia, weekend (każdy) powrót do domu, basen.. oczywiscie dieta... imprezy ograniczone do minimum, mało spotkan z ludźmi.... muszę jakos to sobie poukładać, żeby nie czekać na lepszy dzień i żyć chwilą nie ważne czy będę ważyc 80 kg czy 60... musze sobie poprzestawiac... ehh

Jedzonko:
8.15 2 kromki razowca, serek wiejski, pomidor
11.30 pół greipfruta, kiwi, parę orzechów włoskich i żurawina suszona kilka sztuk
14.30 sałatka z kurczakiem
18.00 skusiłam się na maleńką grillowaną kiełbaskę

Ćw
40 min szybki spacer po górach, 30 min ćw modelujące, 20 min skakanka, 20 min hula hop, 30 min rowerek stacjonarny

Buziaki :*


  • ZeroAssoluto

    ZeroAssoluto

    9 września 2012, 14:46

    masz bardzo dobre założenie. ja pierwszy rok zmarnowałam, bo jako 80 kilowa osoba nie chciałam się z nikim zadawać. bałam się odrzucenia:P