Co za życie, haha, tyle rzeczy na głowie, że na nic mi czasu nie wystarcza Przedwczoraj, wzięłam się za lepienie figurek z masy solnej.Korzystałam po prostu z dnia, kiedy nie musiałam nic robić w kuchni. Śliwki przywiozą mi dopiero na weekend, więc będę je robić w poniedziałek, a teraz mogę się oddać swojemu hobby:) Ulepiłam i upiekłam juz dwa anioły, robię z nich prezenty świąteczne. Może zrobię tez wielkanocne baranki?będę miała z głowy wielkanocne pieczenie masy. Zamówiłam już sobie nawet nowe opakowanie farb akrylowych, juz sie nie mogę doczekać malowania. pokaże wam, jak skończę
Wczoraj natomiast..... miała w moim domu miejsce istna tragedia! moi bracia płakali jako hooo hooo. Nie mogłam ich uspokoić, a to wszystko za sprawą rybki, ich bojownika, która postanowiła wyskoczyć w nocy z akwarium.... Mieliśmy ja kilka ładnych miesięcy więc płakali straznie zwłaszcza, ze to jeszcze małe dzieci ( 6 i 9 lat). Moja kochana babcia, współczująca im, jak poszliśmy w odwiedziny.....nie mogła im dać 10 zł na nową rybkę! no skąd! kupiła im całe nowe akwarium, kilku dziesięciolitrowe, kilkanaście różnych rybek i całe osprzętowanie ! a była taka ładna kula jeszcze wczoraj, a teraz? wielkie monstrualne szklane coś! Okej , jest ładne nie powiem....ale ile z tym roboty będzie teraz..... wole nie myśleć.....same przygotowanie go do użytku, wyłożenie dna, posadzenie roślin i zalanie wodą, zajęło mi wczoraj ładnych kilka godzin .
Wczoraj byłam tez na działce. Zrywałam trochę dojrzałych śliwek , na ciasto, wlazłam an drzewo, i co? no oczywiście z niego spadłam, mam tak pięknie pokiereszowaną brodę, że szok, wyglądam jak pobita, haha. No cóż.... pupa tez boli! haha.
Podaję tez wam menu z dwóch dni:
Menu z przedwczoraj:
Śniadanie: bułka z wędliną z indyka, ogórek curry, papryka zielona + kleik.
SUMA: 416 kcal
II śniadanie: znowu ogórki z curry, haha, tym razem an chlebku chrupkim, surówka z marchewki i jabłka. SUMA: 336 kcal
Obiad: pierogi ze śliwkami polane jogurtem light. SUMA: 525 kcal
Kolacja: kanapki, takie same jadłam cały dzień, ah, z wędliną i ogórkiem curry, no i surówka z marchewki i jabłka. SUMA: 343 kcal
Łącznie: 1620 kcal
Menu z wczoraj:
Śniadanie: 4 kromki chleba razowego z soja, wędlina, rzodkiewka, papryka czerwona, sałata, + kleik. SUMA: 476 kcal
II śniadanie: płatki filigramki, mleko 0,5%, nektarynka SUMA: 296 kcal
Obiad: kabaczek z kaszą gryczaną, wędliną, papryką zieloną, cebulką, jogurtem naturalnym, przecierem pomidorowym, przyprawami: curry, oregano, bazylia, sól, pieprz, ostra papryka. SUMA: 507 kcal
Kolacja: jajecznica z 2 jajek, z cebulką i pomidorem duszonymi. 4 chrupkie chlebki. SUMA: 372 kcal
Nie ma zdjęcia - jadłam u lubego, i z obdartą buzią i obolałą pupą, nie latała już z aparatem haha.
Łącznie: 1651 kcal.
Menu z przedwczoraj:
Śniadanie: bułka z wędliną z indyka, ogórek curry, papryka zielona + kleik.
SUMA: 416 kcal
II śniadanie: znowu ogórki z curry, haha, tym razem an chlebku chrupkim, surówka z marchewki i jabłka. SUMA: 336 kcal
Obiad: pierogi ze śliwkami polane jogurtem light. SUMA: 525 kcal
Kolacja: kanapki, takie same jadłam cały dzień, ah, z wędliną i ogórkiem curry, no i surówka z marchewki i jabłka. SUMA: 343 kcal
Łącznie: 1620 kcal
Menu z wczoraj:
Śniadanie: 4 kromki chleba razowego z soja, wędlina, rzodkiewka, papryka czerwona, sałata, + kleik. SUMA: 476 kcal
II śniadanie: płatki filigramki, mleko 0,5%, nektarynka SUMA: 296 kcal
Obiad: kabaczek z kaszą gryczaną, wędliną, papryką zieloną, cebulką, jogurtem naturalnym, przecierem pomidorowym, przyprawami: curry, oregano, bazylia, sól, pieprz, ostra papryka. SUMA: 507 kcal
Kolacja: jajecznica z 2 jajek, z cebulką i pomidorem duszonymi. 4 chrupkie chlebki. SUMA: 372 kcal
Nie ma zdjęcia - jadłam u lubego, i z obdartą buzią i obolałą pupą, nie latała już z aparatem haha.
Łącznie: 1651 kcal.
Narazie to chyba wszystko:) teraz się wezmę za sprzątanie w domku i potem, za siebie....:)
buziaki,
Maryśka!
buziaki,
Maryśka!
Chemiczka83
26 sierpnia 2010, 19:24ten kabaczek tak apetycznie wygląda, ze aż mi ślinka cieknie. Muszę w końcu kupić i sama zrobić.
shizaxa
26 sierpnia 2010, 12:35jak zwykle zabiegana...czekam na zdjęcia aniołków:)
Hachiko
26 sierpnia 2010, 11:59jak zwykle masz masę zajęc i roboty a teraz jeszcze dojdzie akwarium! hehe :)) chyba Ci współczuje tego dodatkowego bagażu ^^
Shirayuki
26 sierpnia 2010, 11:35No z akwarium będziecie mieć sporo roboty teraz ;p Ale bracia szczęśliwi ;-) Zawsze byłam pod wrażeniem tego z jaką precyzją liczysz kalorie, czasem aż zazdroszczę ;)
Finni
26 sierpnia 2010, 11:12oj z akwarium jest zawsze duzo roboty - ja mialam takie dosc duze - uzdatnianie wody, filtry etc... wspolczuje! co do jedzonka - zrobilas mi chrapke na pierogi straaszną :)
Bum.Cyk.Cyk.
26 sierpnia 2010, 10:33Pierożki! Mniam!:D