Nasz króliczek jest chory. Ma problemy z zębami. Już raz w listopadzie przechodziła zabieg, teraz zrobił jej się ropień wewnątrz. Już jest po zabiegu. Teraz przez dwa dni codziennie musimy chodzić z nią na badania, a dopiero potem będzie się rana mogła goić, bo na razie nie może. Tłumaczyli mi to fachowcy, ale ja w tej dziedzinie ciemna masa jestem. Ma przymusową kwarantannę i głodówkę - je tylko sianko. Na razie jest po narkozie biedna. Takie to małe wygolone na łebku. Problem polega na tym, że jeżeli jej się to będzie odnawiać co trzy miesiące to szkoda męczyć zwierzaczka i lepiej uśpić. No tak. Ale trudniej zrobić :( ale zaś nie chcę, by całe życie cierpiała. Na razie staram się być optymistką. Może teraz efekty zabiegu utrzymają się dłużej i leczenie będzie miało sens.
Wiele osób pewnie uważa, że to tylko zwierzę, tylko królik. Ale my wychodzimy z założenia, że wzięliśmy te małe bezbronne istotki i będziemy i chcemy o nie dbać jak najlepiej. Zżyliśmy się z obiema królicami.
No nic, mam doła.
Mam nadzieję, że u Was moje drogie lepiej i życiowo i dietetycznie. Bynajmniej apetyt straciłam ...
Wiele osób pewnie uważa, że to tylko zwierzę, tylko królik. Ale my wychodzimy z założenia, że wzięliśmy te małe bezbronne istotki i będziemy i chcemy o nie dbać jak najlepiej. Zżyliśmy się z obiema królicami.
No nic, mam doła.
Mam nadzieję, że u Was moje drogie lepiej i życiowo i dietetycznie. Bynajmniej apetyt straciłam ...
Ragienka
12 lutego 2013, 10:42Współczuję, ja właśnie dlatego boję się mieć obecnie zwierzątko.
paulinkaa19881
11 lutego 2013, 22:38rozumiem cie...moi rodzice tez maja królika i się do niego przywiazalam :)
limonka80
11 lutego 2013, 19:57Szkoda mi Twojego króliczka :( Mam nadzieję,że nie trzeba będzie usypiać.Nasza królica miała w tamtym roku usuwaną macicę,bo miała raka.Też była wygolona na brzuchu i przestraszona.Niektórzy pukali się w czoło ,bo operacja kosztowała 200 zł i pytali czy nie lepiej kupić nowego królika za 50z. Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze.Nawet mój mąż przeżywał chorobę naszego zwierzaka.Trzymaj się!
bolimuszka
11 lutego 2013, 19:20Ja wcale nie zamierzam rezygnować. Zostały mi 4 dni do końca i już nie mogę się doczekać.;) Mam nadzieję, że królik wróci do zdrowia. Nie mam zwierząt ale domyślam się jak człowiek potrafi się przywiązać do takiego stworzenia. Trzymaj się i niech królik się trzyma. Głowa do góry.;)
Ellfick
11 lutego 2013, 19:08oj Biedactwo małe... zawsze mi szkoda zwierzaczków cierpią... a trudno im pomóc bo nie powiedzą co boli.. trzymaj się..
Rosalin
11 lutego 2013, 17:40Współczuję ci. Nie sądzę, że to "tylko królik". Dla mnie zwierzak w domu jest jak moje dziecko. Rodzinka. Kiedy mojego psiaka dałam na kastrację dowiedziałam się, że może się nie wybudzić z narkozy, oraz że jest trochę trudniej w przypadku mojego Florka wykonać operację. Przez cały zabieg stałam przed weterynarią zapłakana. Byłam przerażona, że mogę go stracić. Koszmar, dlatego trzymaj się kochana, królik wróci do zdrowia, zobaczysz!