Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pomarudzić czas


Wyobraźcie sobie, że znowu mi obniżyła pensję! o 250 zł. To jest dla mnie bardzo dużo. W dodatku nie wiem dlaczego. A pytać nie ma sensu, bo tylko oberwę. Już i tak atmosfera jest napięta. W takim tempie obniżania pensji to za przeproszeniem nie będzie mi się lada dzień opłacało ponosić odpowiedzialności w tej cholernej pracy. A jak o coś pytam jaśnie Panią to mi prycha i mówi, że ją to nie interesuje i mam się gdzie indziej dowiedzieć?! Długo by pisać. Jestem załamana. Przetrząsam internet w poszukiwaniu ofert pracy, ale chyba muszę się przekwalifikować lub wyjechać do większego miasta. Kraków mi się marzy, ale mój K. nie lubi zmian, boi się. A w ciemno bym nie jechała. Najpierw znalazłabym coś, a potem. I mógłby dojechać? A niby mam dobry zawód. I doświadczenie prawie 3letnie. I co z tego?! I nerwicy się nabawię chyba. A radość z długiego weekendu, który właśnie zaczynam, zniknęła. Oby chociaż pogoda dopisała.
  • RybkaArchitektka

    RybkaArchitektka

    31 maja 2013, 23:42

    Również przeszłabym się na Twoim miejscu do Inspekcji Pracy (nie bój się, raz, że nic Cię to nie kosztuje. Każda usługa czy konsultacja w PIPie (Państwowej Inspekcji Pracy) są darmowe. Po drugie, Inspekcja zadziała, zainterweniuje tylko i wyłącznie gdy Ty sobie tego życzysz i złożysz pismo o interwencję. Inspektorzy nie wkroczą do firmy, tylko dlatego, że poszłaś się ich poradzić i o coś zapytać). Po trzecie - jeśli nawet składasz w PIPie pismo - prośbę o interwencję (oni w Pipie Ci powiedzą jak masz to napisać i sformuować), to PIP nie poda Twojego imienia i nazwiska szefowej. Takie kontrole są właśnie takie, że Twój Pracodawca nigdy się nie dowie (może się jedynie domyślić). Ważne jednak jest to - jeśli jest wobec Ciebie łamane prawo pracy plus mobing - tak mi się wydaje, ważne jest to, że łączy Cię z pracodawcą umowa o zatrudnieniu (o etat, nie o dzieło). Bo tylko wtedy PIP interweniuje. Jeśli Twój stosunek pracy zostanie przerwany (sama się zwolnisz czy zmienisz pracę), to już nic nie zawojujesz. Na Twoim miejscu jak najszybciej udałabym się do Państwowej Inspekcji Pracy, opowiedziała co się dzieje - że szefowa obcina Ci pensję bez uzasadnienia, albo za bałagan na biurku (szok), itd..Ty wiesz co tam nie gra. Opowiedz im to, poradzą Ci co masz zrobić, jakie masz prawa, jak i w czym łamane jest Twoje prawo i jakie masz możliwości. A gdybyś chciała odejść i zmienić pracę, to jakie masz możliwości rekompensaty dla siebie, odzyskania mienia i przede wszystkim nauczki dla szefowej w kwestii tego szantażu, który stosuje. Ja raz nasłałam PIP na moją pierwszą firmę, również zostałam niezgodnie z prawem ograbiona ze swojej kasy (też była to moja pierwsza praca, w zawodzie wyuczonym po studiach i i dobrze płatna). A jednak firma złodziejska i byłam mobingowana. Inspektorzy poradzili mi jak mam to rozegrać. Radziłam się w Inspekcji 3 razy i dopiero za ostatnim razem napisałam prośbę o interwencję (jednoczenie złożyłam wypowiedzenie w firmie, idąc na urlop). Odzyskałam pieniądze, firma łamała prawa, miała bajzel w papierach i dostała karę w dodatku za inne rzeczy. Nie wiedzieli w firmie kto nasłał PIP, myśleli, że ktoś inny. Dzwonili do wszystkich pracowników którym wcześniej "nasrali" z zapytaniem kto to i gdy do mnie zadzwonili to powiedziałam im prawdę, że zrobiłam to ja z największą przyjemnością i satysfakcją. I do dzisiaj się cieszę, że tak postąpiłam. Odwagi, naprawdę. Walcz o prawa swoje.

  • RybkaArchitektka

    RybkaArchitektka

    31 maja 2013, 23:26

    Wiesz, na Twoim miejscu to robiłabym podkładkę dla siebie, że w firmie łamie się prawo. poprosiłabym o wyjaśnienie (pisemne) wraz z uzasadnieniem, dlaczego została Ci obniżona pensja. Złóż takie pismo do szefowej czy kadrowej o wyjaśnienie takiej decyzji. Albo maila najlepiej napisz. Będziesz miała podkładkę np dla sądu czy inspekcji pracy. Masakra takie zasady, a właściwie brak tych zasad.

  • RybkaArchitektka

    RybkaArchitektka

    31 maja 2013, 23:04

    Jeśli mogę zapytać, to w jakiej branży pracujesz? Firma duża czy mała? I dziękuję za zaproszenie do grona znajomych.

  • Ellfick

    Ellfick

    30 maja 2013, 13:47

    Oj Kochana to nie ma co - czas na zmiany.. przecież to jakieś żarty bez powodu obniżać pensję i jeszcze nawet nie móc uzyskać wyjaśniań.. a zmiana miasta to odważna decyzja, ale przecież może być dużo fajniej.. do odważnych świat należy.. a czy ja bym już chciała urodzić.. z jednej strony tak.. brzuszek ciąży, nocki męczące, no i fajnie by było mieć już synusia na rękach a nie w brzuszku.. ale obawy też są: poród a potem czy sobie poradzę.. ale Maluszek wyjdzie jak uzna że to jego czas i nawet wyliczenia mojej Gin niczego nie zmienią..

  • Maarzenaaa

    Maarzenaaa

    29 maja 2013, 21:59

    Zapytaj, dowiedz się, może warto?

  • naimiemamjestem

    naimiemamjestem

    29 maja 2013, 18:58

    jedz... liczy się w życiu to , żeby probować... ja się przenosiłam do paru miast w Polsce juz.. trzeba szukać .. :)

  • limonka80

    limonka80

    29 maja 2013, 17:36

    Coś nie gra w tej Twojej robocie.Może zależy jej żebyś sama odeszła z pracy?Czasem warto zmienić otoczenie,pracę i zaryzykować.Nowa praca ,nowe doświadczenie .Nie pozwól podkopać poczucia swojej wartości.A może warto udać się do inspekcji pracy?