Hej!
Chcialabym sie dowiedziec jak radzicie sobie z apetytem na slodkie? w szczegolnosci ciekawa jestem czy podobnie jak ja macie niesamowite tzw " parcie na czekolade"
Jesli macie jakies doswiadczenia odnosnie rzucania slodyczy prosze piszcie, podzielcie sie ze mna swoimi radami ja od jutra prowadze kalendarzyk dni bezslodyczowych! a dlaczego od jutra? bo dzisiaj juz za pozno od jutra tez biore w rece moje postanowienia na 2011 roku i codziennie chcialabym sie meldowac poprzez pamietnikowanie wtedy bede miala jasno i wyraznie wglad do tego jak mi idzie!
... nie lubie chipsow, fast foodow, zadnych solonych orzeszkow, tlustych dan tylko TA CZEKOLADA zawsze krzyzuje mi plany
Chyba radykalne uciecie slodkiego w moim przypadku to jedyne rozwiazanie!!!
nat.witk
12 stycznia 2011, 10:28ja nie wiem jak to zrobić. ale jak ja się przeprowadziłam do W-wy, to po prostu przestałam kupować słodycze, chociaż też uchodzę za czoko-maniaka! i wczoraj będąc w sklepie miałam nawet ochotę na coś niezdrowego, lub czekoladowego i pomimo, ze snickersy (te normalne) to moja ulubiona rzecz na ziemi tak naprawdę nie miałam na niego ochoty, i wzięłam coś bardziej orzechowego- snickersa crunchera. i też zjadłam go w sumie tak od niechcenia. dziwne. po prostu mi przeszła chęć na cukier, a na czekolady to już zupełnie. kiedyś mogłam zjeść nawet 2 tabliczki na raz! a teraz nawet na jeden kawałeczek nie mam ochoty. chipsów czy śmieci ogólnie pojętych też nie jadam/nie lubię. :)) :***
zgrzeszylam
12 stycznia 2011, 00:43ja ostatnio czuję, że magnezu brak! dlatego przemycam czoko np. w batonikach zbożowych z kawałkami czekolady, albo wafle ryżowe ze spodem z gorzkiej czekolady i w ten sposób zaspokoja się głód na czoko, a nie pochłaniam całej tabliczki :)