Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fotomenu i drugi dzień South Beach. Zaczynam nowe
życie! :D


Hej dziewczynki!

Za mną drugi dzień SB, muszę przyznać, że całkiem mi fajnie :) Już nie popełniam błędów z przeszłości (czytaj: jedzenie liścia sałaty z selerem naciowym, bo w I fazie SB przecież nic nie wolno - bzdura! prawie wszystko wolno!) i nie chodzę głodna. Jedyny mankament to lekki ból głowy od dwóch dni, ale już wczoraj z nim wstałam, więc nie sądzę, żeby to miało coś wspólnego z dietą. Nareszcie nie chodzę głodna ale i nie przejadam się. Chociaż nie powiem, sałatka na obiad była spora objętościowo.

Pisałam dziś egzamin z językoznawstwa i muszę się przyznać, że srałam po nogach ze strachu, bo ja mam to do siebie, że do wszelkich egzaminów uczę się dzień przed i ani minuty wcześniej. Tak najlepiej zapamiętuję, ale zła strona jest taka, że za każdym razem panikuję, bo mam wrażenie, że wszystko mi się miesza. A później i tak wpadają ładne ocenki ^^ Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie :)

W ogóle jestem całkiem fajnie nastawiona do życia. Fakt, dzisiaj obudziłam się ociężała, jakbym się wczoraj nażarła Bóg wie czego, ale potem sobie przypomniałam, że śniło mi się, że jadłam lody. Macie tak czasem? Że śni Wam się, że rzucacie dietę, zaczynacie jeść i rano budzicie się z pełnym mentalnie żołądkiem? :) Ale poza tym pełen pozytyw. Jestem strasznie zakochana w E i staram się akceptować nawet to, co nie do końca mi się podoba - tak po prostu jest łatwiej, a poza tym on zdecydowanie jest tego wart. No i kocha mnie jak wariat, gdzie ja znajdę drugiego takiego faceta? ^^ Przy tym mimo swojego wieku jest niesamowicie seksowny i ma boskie ciało :D Nie tam żaden kryzys wieku średniego, piwny brzuch i wąsy do kolan ;) Dba o siebie, normalnie aż czasem jestem zazdrosna jak idzie do pracy ;)

Dobra, lecimy z fotomenu, bo spać mi się chce :P Dzisiaj był dzień jajeczno-warxzywny, ot tak jakoś wyszło :)

Śniadanie: jajecznica z 3 jaj z pieczarkami i wędliną z kurczaka:

Na II śniadanie był słoiczek czereśni - jak już pisałąm, owoce nie są dozwolone w pierwszej fazie, ale tak wyszło. Na szczęście już nie mam czereśni, więc jutro będą orzechy ;) Zdjęcia brak, bo nie było czasu.

Obiad: spora objętościowo sałatka z tuńczykiem i znowu jajkiem, z sosem majonezowo-jogurtowym własnej roboty:

Podwieczorek: trzy roladki z kurczakowej wędliny. W środku m.in. pesto rosso, papryka, pomidor, sałata i ser pleśniowy (jadłam pierwszy raz w życiu, był... dziwny, ale będę dalej kombinowac ;))

Kolacja: sałatka warzywna z sosem jogurtowym własnej roboty, tym razem już bez jajka ;) Sorki za umemłaną michę, ale nie chciało mi się przekładać do innej ;)

Jeśli chodzi o aktywność, to rano 15-minutowe cardio z Denise Austin (na czczo), później 6,5 km na rolkach. Wiem, wynik żaden, ale rypało mnie kolano... nie wiem, czy wyświadczam mu przysługę tą jazdą, ale jak się okaże, że na rolkach też nie wolno mi jeździć, to się chyba zastrzelę :/ Poza tym inne ćwiczenia fizyczne ;) Dzisiaj chyba już nie będę ćwiczyć, bo jestem zmęczona i mam ochotę przez najbliższe pół godziny pooglądać meczyk i ająć się tzw. nicnierobieniem :)

Trzymajcie się cieplutko i do jutra! :*

Ula

  • Mata_Hari

    Mata_Hari

    19 czerwca 2014, 13:00

    Ta sałatka z tuńczykiem wygląda przepysznie :) I cieszę się, że zaczyna Wam się układać z E. :)

  • Caramelcoffee

    Caramelcoffee

    18 czerwca 2014, 12:29

    Uwielbiam ser plesniowy- I nie wiedzialam, ze jest on dozwolony w I fazie!

    • UlaSB

      UlaSB

      18 czerwca 2014, 19:52

      Sery w ogóle są dozwolone w I fazie, tylko trzeba uważać z ilością ;)

  • kingoje82

    kingoje82

    18 czerwca 2014, 11:11

    Trzymaj sie planow I bedzie git

  • winter_beats

    winter_beats

    18 czerwca 2014, 11:07

    wróciłaś na całego, czerpię motywację też od Ciebie :) jedzonko pycha, też planuję dzisiaj podobną sałatkę. a z kolanami mam podobne problemy, nie ma dnia, żeby nie bolały. jeśli to nie jest dobry powód do schudnięcia, to nie wiem co :)

  • natalie.ewelina

    natalie.ewelina

    18 czerwca 2014, 08:09

    wspaniale sie czyta ze ci dobrze idzie...usciski

  • nataliaccc

    nataliaccc

    18 czerwca 2014, 07:16

    :-) i powróciła w pełni nasza kochana i promieniejąca Ula:-)

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    18 czerwca 2014, 06:05

    Ważne że wrócił zapał i chęci do dietkowania a reszta pójdzie już z górki:)

  • puszek.

    puszek.

    17 czerwca 2014, 23:42

    noo widze zabialczania czas start ;-) oby bylo warto ;)

  • Anioleczek1987

    Anioleczek1987

    17 czerwca 2014, 21:41

    Bardzo fajne te Twoje menu:)powodzonka:))