RATUNKU!
Został miesiąc! Miesiąc do wspólnych wakacji, urlopu. Nie mogę się doczekać! Co prawda planowaliśmy SPA na weekend we dwójkę, ale myślę, że Chorwacja na tydzień we trójkę to lepsza opcja. Zabukowaliśmy apartament, żebym mogła trzymać dietę :) Do tego czasu muszę schudnąć ....jeszcze tak z minimum 5kg, boje się, że mi się nie uda, że nie będzie na tyle dobrze by założyć strój. Dietę trzymam, kuszą mnie słodycze, ale jak jem to te zdrowe, dietetyczne. Normalnej czekolady, chipsów czy innych nie jem już ponad miesiąc i w cale mi nie jest przykro z tego powodu, zdrowe zamienniki dają radę. Aaaa właśnie robiąc dziś zakupy, przypomniało mi się jak będąc na dukanie jadłam taki ser "żółty" hmm... harceński. Wzięłam go, ma spoko makro na 100g : 121kcal ; 0.5g tłuszczu , 0 węgli i 29g białka.
Co prawda śmierdzi i smak też ma specyficzny nie każdy się z nim polubi na surowo, ale! Jak się go "podsmaży", upiecze czy co tam smakiem przypomina taki smażony ser, który swoją drogą uwielbiałam na świeżą bułkę porcja masła i duuużo sera! Ja roztopiłam go dziś na kurczaku, bo miałam fit burgery i wyszło pyszne :)
Wczoraj zrobiłam kolejne mini serniczki tym razem z sorbetem z mango i całymi borówkami, niestety chyba nie wyszły zbyt ładnie, bo część mango przylgnęła do foremek silikonowych. Myślę czy dodać jeszcze czekoladę od spodu...
Treningu dziś nie robię. Wczoraj 45min ćwiczeń dywanikowych + rower, a dziś rano byłam jeszcze na jagodach to się nakucałam :) Będą jagodowe serniczki! A może coś innego, bo ileż można jeść te serniki, ale kiedy mam na nie ostatnio straszną ochotę :)
Tak przy okazji dziś zrobiłam zdjęcie porównawcze, trochę się podłamałam, że efekty tak słabe, ale to dopiero miesiąc. Co oznacza, sierpień pełną parą! Bez minimalnych odstępstw! Oduczyć się muszę podjadania przede wszystkim a z reszta sobie poradzę. Moja przemiana, jak zaczęłam dietę tj, 27.06 dopiero po czasie pomyślałam o tym by zrobić pomiary i zdjęcia przed. Najgorzej z dolną partią brzucha, po ciąży, po cesarce, rozstępy, rozciągnięta skóra... nie wiem czy uda się to wprasować :( Tak prezentuje się na dzień dzisiejszy:
LenaMagdalena2016
3 sierpnia 2016, 15:31Ćwiczeń nigdy za wiele :) Nie nastawiałabym się na 5 kg, wg mnie max 3kg…, ale każdy kiligram jest na wagę złota :)
Valentiina
3 sierpnia 2016, 15:47Dokładnie został miesiąc i 8dni więc może, chociaż najważniejsze by ciało wyglądało lepiej niż teraz :)
LenaMagdalena2016
3 sierpnia 2016, 15:49To już bardziej realne :) Będę trzymała kciuki :)
Kora1986
3 sierpnia 2016, 12:45wg mnie jak na 1 miesiąc to efekty są ogromne!
Valentiina
3 sierpnia 2016, 14:17Dziękuję, będzie tylko lepiej :)
Elamela.gd
3 sierpnia 2016, 08:14Dzięki za dobre słowo :) dla Ciebie też Gratulacje !! na zdjęciach super efekt !!!
Valentiina
3 sierpnia 2016, 10:56Dziękuję :)
angelisia69
3 sierpnia 2016, 03:07zmiana jest,ale czy schudniesz 2 czy 3 czy 5 do tego czasu to niewiadome,jesli cwiczysz to napewno poprawi sie wyglad i jakosc ciala a to chyba wazniejsze od kg.Jesli cm ubywa to ciuchy wchodza latwiej a jesli tylko kg to nie zawsze :P ale dziwny ten ser?nie wyglada zachecajaco.Pozdrawiam
Valentiina
3 sierpnia 2016, 10:55To fakt, chodzi mi o to by ciało wyglądało szczupło i ładnie jakby było 5kg lżejsze. Waga nie jest wyznacznikiem, masz rację :) Taaak ten ser ani nie wygląda, ani ładnie nie pachnie. Jednak roztopiony smakuje naprawdę dobrze no i makro też przyzwoite:)
strzalka7777
2 sierpnia 2016, 18:40Piękna zmiana! Wytrwałości w dalszej realizacji planów :-)
Valentiina
2 sierpnia 2016, 18:45Dziękuję, będę wytrwała. W końcu na pamiątkowych zdjęciach musi być super laska a nie świnka :)