Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Opóźnione podsumowanie stycznia + plan na luty


Miało być wczoraj bo liczyłam na jeszcze jeden bieg ale trochę zaniemogłam (stan podgorączkowy, ból brzucha i głowy) więc wczoraj odpuściłam. Tym bardziej, że w poniedziałek czeka mnie najważniejszy egzamin w dotychczasowym życiu.

Zatem w styczniu wybiegane 100.6km a łączny czas to: 11h 20min. Było to 17 biegów, z tendencją - na szczęście - głównie wzrostową. 
Dodatkowych ćwiczeń (30 day shred, joga, agrafka itp.) - 12h 

Łącznie ponad 20h w ruchu. Jak dla mnie brzmi ok :) 

Niestety waga zaniemogła, wyczerpały się baterie więc z podsumowaniem wagi muszę się chwilowo wstrzymać. Postaram się pamiętać o nowej bateryjce ale teraz trochę na głowie mam. 
Centymetrów 16 :) Wiem, że szału nie ma ale biorę co dają i cieszę się jak głupi do sera.

Większych wpadek dietetycznych nie było. Nie rozpamiętuję, idę do przodu. Ale chyba ani razu nie objadłam się do bólu brzucha co mi się - ze wstydem przyznaję - zdarzało. 

Luty zaczął się dobrze. Po pierwsze zaskakująca pogoda 10 stopni na plusie i słoneczko. Po drugie super samopoczucie i rozpierająca energia. No i wróciłam na szlak. 
Dziś ledwo 8km - ubrałam się za ciepło, mam katar i ledwo biegłam. Musiałam robić przerwy na marsz po 12 min biegu bo nie mogłam złapać oddechu ;) No ale ważne, że w ogóle pupę ruszyłam! A poza katarem już nie ma po żadnych dolegliwościach śladu. 


Plany na luty... I tu trochę problemów z tym planowaniem. Szykuje mi się wyjazd do rodziców, w góry. Biegać mam zamiar ale zdaję sobie sprawę, że dystanse będą krótsze. Myślałam o wybraniu się na tamtejszy stadion ale... kurczę 10zł za wejście to trochę sporo! No ale tamten stadion jest nastawiony głównie na grupy, na profesjonalistów więc nie ma co się dziwić. I tak dobrze, że amatorów wpuszczają. 

Chciałabym dobić do 150km w lutym. Będzie ciężko bo dobry tydzień będę miała "pod górkę". 
Chciałabym skończyć shreda i co drugi dzień wprowadzić ćwiczenia na brzuch, uda i pupę :) 
I stracić też kilkanaście centymetrów w obwodach. 
No i chciałabym pod koniec lutego pożegnać szósteczkę z przodu na rzecz piąteczki :)

Plany nie są chyba wygórowane ale wydają mi się całkowicie osiągalne ;) A to najważniejsze! 

A! I dzięki nike + running namówiłam kolejną osobę do biegania. Wprowadzili opcję coach, w której można wybrać sobie plan treningowy i wszystko jest na miejscu. Plany są podzielone na cztery dystanse: 5km, 10km, półmaraton i maraton. W każdym zaś można wybrać swój poziom od początkującego po zaawansowany. 


  • typowa

    typowa

    2 lutego 2014, 14:21

    Dasz radę z celami na luty! :) A jaka będziesz dumna za miesiąc z tego co już osiągnęłaś :)

  • heres.to.be.fit

    heres.to.be.fit

    2 lutego 2014, 08:10

    jestem pod wrażeniem ponad 100 km wybiegane... trzymam mocno kciuki za osiągnięcie celu na luty:) daj czadu!

  • Lena_

    Lena_

    1 lutego 2014, 21:57

    Trzymam kciuki za cel na luty, powodzenia

  • owoocek

    owoocek

    1 lutego 2014, 19:55

    A ja dalej tylko patrzę na te Twoje wpisy i podziwiam :(

  • Kenzi

    Kenzi

    1 lutego 2014, 18:20

    Super wynik, gratulacje!:)

  • MissPiggi

    MissPiggi

    1 lutego 2014, 16:57

    Świetne wyniki :D Oby tak dalej, a 5 na pewno niebawem ujrzysz:*