Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracamy do reżimu..


...dietkowego, bo weekend był tak pół na pół. Nie zaszalałam, ale super grzeczna też nie byłam. Po prostu mogło być lepiej... 

Ale co tam. Najważniejsze, że w końcu JEST...WIOSNA!!!!

Kilogramy zaczną same spadać i poczujemy przypływ energii. Oby...

Ja na razie zaliczam energetyczne i emocjonalne upadki. Wczoraj miałam jakiś kryzys nerwowy, bo czasem mam wrażenie, że stosy ubrań do wyprania, prasowania i chowania do szaf stają się coraz większe. A do tego ciągłe sprzątanie, gotowanie itd. I weekend z głowy w szaleńczym pędzie zakupowo-sprzątaniowym. I po co człowiek się tak na niego cieszy ? Porażka...

Dzisiejszy plan :

rano: maślanka i 5 śliwek susz.

południe : kawa 1 jabłko, kiwi, 1 wasa, szkl. soku pomidorowego.

popołudnie : rosół z makaronem razowym

wieczór: owoc

ps. baterie w mojej wadze się wyczerpały i nie wiem ile ważę :(