"Ile jeść posiłków ?"
[badania]
Gdy zaczynalam odchudzania (i równoczesnie zdrowe odżywianie) zaczęłam jeść 5 posilkow dziennie (zdarzały sie nawet takie dni kiedy jadłam ich 6), czyli zgodnie z aktualnym (już nie tak nowym) trendem zdrowego odżywiania. Liczylam tez kalorie,... i muszę przyznać, ze nawet główny posilek nie pozwalał mi poczuć chociaz raz dziennie sytości - a to fatalne na dłuższa metę jeżeli chce sie schudnac. W końcu w tym procesie najważniejsza jest konsekwencja w utrzymaniu deficytu kalorycznego. Zaczęłam więc szukać w necie różnych informacji na temat ilosci posilkow- i tak w zagranicznych serwisach znalazłam przeciwstawną do tego 'trendu' teorie ( opartą na naukowych badaniach)
Mianowicie mówi sie, ze regularne posilki co 3 godziny (powiedzmy 5 posilkow dziennie) pozwalają podkręcić metabolizm- Ale okazuje się, że tempo metabolizmu wcale nie zalezy od tego jak często jemy, tylko ILE przyjmujemy kalorii [i co jemy]. (w innym wypadku przecież wystarczyłoby zjeść co pół godziny liść salaty- a metabolizm mielibyśmy rozpedzony jak Japan Maglev Train ;) A tak nie jest. Co więcej okazuje sie, ze nie ważne nawet jest czy zjemy tylko jeden posiłek, czy wiecej. Metabolizm będzie taki sam (to tylko kwestia głodu)
Do tego małe posiłki (często) 'powodują' (tak było u mnie) -wieczne poczucie niedosytu. Pobudzają apetyt - u niektórych mogą prowadzić do tego, ze zechcą w koncu 'rzucic się na jedzenie" by odczuć sytość. Dotyczy to zwlaszcza kobiet, ktore maja mniejsze zapotrzebowanie kaloryczne niz mezczyzni. (I tak np dieta redukcyjna 1300-1500 kalorii rozlozona na 5 posiłkow - powoduje ze nigdy nie mogą się porzadnie najeść) Co wiecej badania przeprowadzone na grupie kobiet pokazały, ze jedzac czesciej- 'nieswiadomie" przekraczaly zalecana dawke kalorii o około 300 kalorii (tu wiecej orzeszka,maki, tu oliwy, etc, naprawde nie trzeba duzo- kto w zyciu liczył klaorie ten wie -jak "prawie niczym" mozna podbic kalorycznosc potrawy o 200 kcal)
Inne badania dla National Center for Biotechnology Information (dostępne na ich stronie) dowodzą, że wieksza ilosc posilkow w ciągu dnia NIE ZWIĘKSZA ilości utraconej tkanki tłuszczowej, ani nie wpływa na budowę masy mięśniowej - co więcej nawet wieksza ilość posiłków może utrudniać budowe masy ze wzgledu na zmniejszenie wrażliwości mięśni na aminokwasy.
Teorie powyższe potwierdza również Michael Mosley, autor popularnej aktualnie diety 5:2 ( polegającej na sporadycznym niedojadaniu), kupiłam sobie niedawno Jego książkę, ale nie bede w tym poście pisać o tej diecie, przytoczę tylko badania dotyczące 'odległości czasowej miedzy posiłkami"
Badanie na myszach. Dwie grupy, które w ciągu doby dostawały pokarm o identycznej wartości kalorycznej. Różnica polega na tym, że I Grupa mogla sobie ten pokarm 'skubać' kiedy tylko chciała (czyli tak jak wiekszość ludzi to robi ). II Grupa tą sama ilość kalorii dostawała co 16 godzin.
WYNIKI: Myszy z I Grupy miały podwyższone stężenie glukozy we krwi, i zmiany w wątrobie. Myszy z II Grupy - zdecydowanie wolniej przybierały na wadze (o 28%) i miały o wiele mniej 'zniszczoną" wątrobe, mimo ze jadły dokładnie to samo, i dokładnie tyle samo kalorii na dobe. Do tego rzadziej dochodzilo u nich do stanów zapalnych.
KONKLUZJA naukowców z instytutu Salka była taka: Przez cały czas gdy jemy- mamy podwyższone stężenie insuliny, a organizm jest przestawiony na tzw "tryb tuczący" czyli magazynowanie tłuszczu. Już zaledwie po kilku godzinach poszczenia nasz organizm potrafi wyłączyć proces magazynowania tłuszczu i zastąpić go procesami jego spalania. Jeżeli więc mamy doczynienia z 'myszą', która często podjada, jej organizm wciąż bedzie wytwarzal tkankę tłuszczowa, i prowadził do otyłości/oraz zniszczenia wątroby. Tyle z experymentu.
Nie twierdzę aby jeść jeden posilek na dobę, (chociaż na jednym z forow znalazłam wypowiedź dziewczyny, ktora schudla 30 kg jedzac jeden posilek dziennie o wartosci 1200 kaloriach), Ok, ale sądze, ze jedzenie jednego posiłku może rownież prowadzic do napadów głodu. Minimum to 3. Ja aktualnie przeszlam z jedzenia 5 posiłków na jedzenie 3 + naprawdę drobna przekąska. I czuje się lepiej, bo przynajmniej jeden z posilkow jest konkretnie sycący. Sprawdziło sie to u mnie, bo nie mialam ochoty rzucic diety, aby sie 'najeść"chodziłam/ i chodzę najedzona i tym sposobem w listopadzie pozbyłam sie w końcu swojego 'sierpniowego jojo" czyli tych 4 kilogramów. Odchudzam się dalej.
domji
4 stycznia 2014, 01:12Wiec wlasnie zaczynam modelowac sylwetke :) moze wlasnie jakies miesnie sie pojawia :))
zoykaa
9 grudnia 2013, 20:09dziekuje za mile slowo::)
changeoflife
9 grudnia 2013, 19:53badania są ciekawe, warto wiedzieć więcej ... ale trzeba przetestować na sobie co dla nas jest najlepsze
CzekoladowaNiewolnica
7 grudnia 2013, 00:14o 200? a nawet 1000... zamówiłam niedawno sobie grillowaną rybę z warzywami... no i w menu było tylko to.. a kelner mi przynosi to oblane sosem serowym?! -.- a była w karcie dań strona zatytułowana "fit" ... Ale o matko z tymi naukowcami to nigdy się nie wie co jest w końcu dobre a co złe... za 3 miesiące pewnie zmienią zdanie... chociaż przyznam ze przedstawione przez ciebie argumenty do mnie trafiają... ;p Ja tam jem jeden solidny posiłek rano czyli śniadanie.. potem na uczelni drobne z 2 ... i wieczorem po treningu trochę większy białko + warzywa ;p Tylko jednego bym nie mogła jeść... raz że pewnie po takim odstępie czasu miedzy posiłkami.. jak bym za dużo zjadła to bym była wzdęta i bolał by mnie mój wielki bebzol ;p a dwa wątpię aby wytrzymała do kolejnego dnia bez jedzenia... za intensywnie ćwiczę... czyli po treningu musze coś zjeść no i nie wyjdę z domu bez śniadanka... ;p ohh jakie to zawsze wszystko jest zagmatwane... nie dziwie się że wiele osób nie radzi sobie z dietą... w tym ja... raz że dużo wyrzeczeń.. to jeszcze odmawiasz sobie biedna a tu się jeszcze okaże że źle ;p
briget1983
5 grudnia 2013, 20:21Wiesz to mi coś dało do myślenia:) W weekendy zjadam po 3 posiłki i nie chodzę głodna:) Napisz może twój przykładowy jadłospis. Na ilu kaloriach jesteś?
DietetyczkaNaDiecie
4 grudnia 2013, 22:53zabrakło mi tytule wyrażenia "staraj się" ;-)
xwxexrxoxnxixkxa
3 grudnia 2013, 20:48najlepiej chyba 4 do 5 posiłków :D fajny artykuł
DietetyczkaNaDiecie
3 grudnia 2013, 20:41ja jem 4-5 posiłków i uważam, że też można się tak najeść. kiedyś jadłam 2-3... i ważyłam 11 kg więcej. z tym że ja koncentruje kalorie na 3 głównych - pozostałe 2 służą utrzymaniu odpowiedniego stężenia glukozy we krwi;) np jogurt z jakimś owocem, albo jakaś mała kanapka. nie mówimy tu o 5 równokalorycznych posiłkach, bo to faktycznie się mija z celem.
fadetoblack
3 grudnia 2013, 18:18Ja jem, gdy jestem głodna. Zazwyczaj są to 4 posiłki, czasem 5 i większość z nich do syta. Z tą tylko różnicą, że najadam się niedużymi porcjami, tak sobie swój organizm przyzwyczaiłam, że jem mniej, ale częściej :)
pollla
3 grudnia 2013, 18:10dokładnie;))zdjęcie z 11 sierpnia późnym popołudniem
iamfancy
3 grudnia 2013, 13:45super przydatny artykul ;) ja jem zazwyczaj 4 posiłki dziennie, rzadko 3. a 5 to tylko wtedy gdy jestem na nogach od rana do wieczora
tibitha
3 grudnia 2013, 07:02Moja dieta od początku zakładała tylko trzy posiłki dziennie. Porcje są naprawdę sycące i nie sprawiają mi problemu pięciogodzinne przerwy. Może nie każdemu taki system będzie odpowiadał, ale u mnie lepiej się sprawdza niż pięć posiłków dziennie. Między posiłkami staram się dużo pić, a w trakcie jedzenia wcale. Takim sposobem przez niecałe trzy miesiące udało mi się zrzucić ponad 23kg. Pozdrawiam.
GrandeSiasia
2 grudnia 2013, 23:19Ja też, ja też!!! 3 posiłki dziennie to dla mnie rewelacyjne rozwiązanie :)
mamutek222
2 grudnia 2013, 23:18ile diet tyle teorii ale to jest sensowne przeciez cale.zycie nie mozna chodzic niedojedzonym bo tak sie nie da sensowne
skafanderka
2 grudnia 2013, 23:11Jupii - nie jestem sama! Też w poprzednich dietach doskwierało mi to, że ciągle byłam niedojedzona... teraz zjadam 3 normalne posiłki + owoce przed śniadaniem i jest dużo lepiej:) Dieta przestała być wiecznym czekaniem na kolejną porcję;)