Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Optymistyczny


Wstałam dziś rankiem, a tu przez okno zawitało słońce. Tak! Takie już wiosenne :) Pomimo tego, że w górach wciąż widoczna warstwa śniegu, to czuć lekki powiew wiosny. To nic, że podobno gęsi odleciały na południe - może przespały zimę? Tak czy inaczej w dobrym nastroju witam Was, moje kochane!

Dzień minął mi aktywnie i sympatycznie, a oto drobna lista drobnych drobnostek, dzięki którym mordka uśmiecha mi się od ucha do ucha:

po pierwsze, udało mi się wstać o stosownej godzinie

po drugie, poćwiczyłam! Pot lał się ze mnie strugami, gdy wyskakiwałam na skakance nieprzerwanie swoje 13 minut :P

po trzecie, pilnowałam dietki. Tzn nie było obżarstwa, grzeszków.

po czwarte, posprzątałam w domu wszystko to, co miałam w planach posprzątać.

po piąte, kolejny dzień picia drożdży za mną!

Coś jeszcze? Na tę chwilę nie przychodzi mi nic do głowy.

Chciałam jedynie ogłosić, że od dzisiaj rozpoczynam dwumiesięczną walkę zbrojną z cellulitem! Wrogiem No.1. Tak, zbieram się od tego przez dłuższy czas, ale dopiero teraz zmieniam taktykę i ruszam z ciężkim sprzętem :P Będzie masaż wszystkimi możliwymi środkami - od szczotek, przez masażery, bańki i inne gąbki. Będzie peeling, balsamy, olejki, zimne natryski, woda oczywiście, zdrowa dieta i ćwiczenia. Wkręcę bieganie może ;) Póki co, to chyba uzależniam się od skakanki. Nawet, gdy oglądam niesamowicie pasjonujący film, to myślę o tym jak to jest, gdy skaczę, albo który ze sposobów lubię najbardziej. Mogłabym tylko skakać :)

Mam tylko dylemat. Jutro rocznica ślubu babci i dziadka. Będzie tort. Ba, jestem na niego zaproszona. I co tu zrobić? Aktualnie nie mam ochoty na słodkie. Przecież walczę z cellulitem! Cheat day też nie wchodzi w grę, bo za mało czasu upłynęło odkąd wróciłam na właściwe tory. Chyba zwyczajnie podziękuję...

A, i jeszcze jedno! Od jutra rozpoczynamy marzec. Plany na ten miesiąc? Dbanie o siebie. O włosy, skórę, ciało, jego jakość i jędrność. Na pewno też posiedzę nad zadaniami i książkami. Ok, w międzyczasie poskaczę na skakance ;) Całe szczęście, że kończy się ten luty. Miesiąc, który był dla mnie ciemnością. Teraz już tylko może świecić słońce... ;)

Buziaki!

  • ruda.maruda

    ruda.maruda

    1 marca 2015, 21:47

    dołączam do walki z cellulitem. Tak zaniedbałam moją skórę, że mam cellulit na... rękach! Także trzymam kciuki za nasz znikający cellulit i za to, żeby każdy Twój dzień był pełen optymizmu ;-)

    • Vivien.J

      Vivien.J

      3 marca 2015, 20:47

      Walczmy z tym okropieństwem póki można! ;) Musi się udać - trzymam kciuki! :)

  • okktawia

    okktawia

    1 marca 2015, 16:01

    Bardzo optymistyczny wpis, aż miło się czyta :3 Myślę że jeśli odmówisz kawałka tortu to nic sie nie stanie, w gronie rodzinnym chyba nikt nie zrobi Ci wyrzutów, przecież to nie najważniejsza cześć celebracji, będzie dobrze ;) Marzec miesiącem pielęgnacji o taak :3 Duzo słońca życzę, pozdrawiam! :)

    • Vivien.J

      Vivien.J

      3 marca 2015, 20:46

      U Ciebie również będzie to miesiąc pielęgnacji? ;) Dziękuję i również przesyłam buziaki!

  • paula15011

    paula15011

    1 marca 2015, 10:44

    W takim razie życzę powodzenia w marcu :)

    • Vivien.J

      Vivien.J

      3 marca 2015, 20:46

      Dziękuję - szykuje się pięknie! :)

  • dola123

    dola123

    28 lutego 2015, 22:43

    Wiem jak to jest z babciami zawsze możesz sobie ukroić 2cm kawałek ;))