Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I połowa sierpnia...


Juz 2.5 m-ca na deficycie jakoś leci średnia ilość kcal na dzień w tym tyg 1930. Od jutra zamiennie taniec i bieżnia i w weekend luz. Prace ogrodowe już nie są intensywne więc czas na przejście w tryb jesienno zimowy 🙂🍀 i oby to skutkowało ubytkiem kg. Marzyłam o 116.9 w tym mcu, ale będę się cieszyć  jak zobaczę 118, bo te 119.8 nie może się ode mnie odkleić 😑 i mimo wiary że to jakoś minie... to blokuje brak spadku i pokusy rosną.. walczę z nimi...

dzis menu moje zachowałam standardowe posiłki w ilości kcal ok 300/ 200/ ok 600/ 200 / 300 plus mleczko i warzywa wg fitatu 1880 kcal wyszło. Mało piłam wody ale zaraz jeszcze coś jej przechyle do 23 jest czas 🙂najwyżej noc będzie z pobudkami 🙃😉🙃.

miłego wieczorka, spróbuję jeszcze dziś udać się na kałuże z małą moją..💦💦💦🍀

spacer 60 mi. Średnie tempo zaliczony.

  • Dylematy_z_Szafy

    Dylematy_z_Szafy

    15 sierpnia 2022, 11:24

    Rób swoje, ruszy 😊 mam wrażenie, że redukcja to duuuże ćwiczenie cierpliwości, bo to ona pomaga wytrwać 😊

    • waskaryba

      waskaryba

      15 sierpnia 2022, 16:47

      Tak duże pokłady cierpliwości trzeba mieć 😉

  • PACZEK100

    PACZEK100

    14 sierpnia 2022, 19:13

    Ej głowa do góry. Zastoje się zdarzają i trzeba to przetrwac. U mnie organizm pokochał 106 kg i od pół roku ciężko się pozbyć tej liczby. A jak stoi to wiadomo łatwiej się załamujemy i poddajemy.