Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chce tylko dobrze czuć się w swoim ciele :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1169
Komentarzy: 17
Założony: 7 grudnia 2013
Ostatni wpis: 15 grudnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
what.ever

kobieta, 29 lat, rzeszów

170 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 grudnia 2013 , Skomentuj

Cześć

Przez te 3 dni zjadłam tyle ile powinnam przez tydzień :D
Ale od jutra wracam na dobre tory :D
Chyba wypróbuje jednodniową dietę owsiankową.
Podobno może nam ubyć 1 kg, ale to jest raczej woda niż tłuszcz, ale po takim weekendzie takie oczyszczenie dobrze mi zrobi ;)
Nawet myślę, że stosowanie tej diety raz na tydzień byłoby dobrym pomysłem :)
No pożyjemy zobaczymy co to będzie :D
 Tylko kurde jestem w szkole jutro 4 godziny plus dojazd do domu i nie jeść 6 godzin nic to masakra więc chyba będę musiała się podratować jakimś jogurtem, bo owsianki do szkoły nie wezmę :D


Kończę. Napisze jutro co i jak ;)
Papa




13 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Cześć :)
Dziś krótko :D

Dzisiaj tj. piątek trzynastego zdałam prawko :D
Tak się cieszę, że aż zjadłam drożdżówkę, czekoladę i nie wiadomo co jeszcze wpadnie :D

I wcale nie żałuje :D
 Pierwszy raz od prawie miesiąca się tak najadłam :D
Wydaję mi się, że nie odbije się to na wadze :D
Napisze jutro ;)

PAPA



9 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Cześć wszystkim

Nie pisałam wczoraj, bo cały dzień łaziłam jak głupia po galerii w poszukiwaniu ocieplanych czarnych workerów i oczywiście nie znalazłam.. :)
No żeby ocieplanych butów nie było na zimę to już jest przesada!
Kupiłam jakieś takie cienkie, ale w najbliższym czasie skuszę się na oryginalne emu, bo  jestem zmarzluchem do potęgi 34324324324234.

Z tego co obliczyłam mój jakże cudowny spacer wśród tylu równie cudownych spacerowiczów trwał z 5 godzin, więc kalorii spaliłam w miare :D
Z jedzeniem nie było źle, bo wszystko zdrowo i fajnie tylko nieregularnie troszke..
Ale tam.. :D
Dziś to samo pominęłam posiłek, bo spałam z 3 godzinki :p
Wstaje o 4 45, a chodzę spać koło 00, więc czasem muszę :D

ooo!
muszę się pochwalić!
kupiłam przecudowne butki do ćwiczeń!
zabijcie mnie, ale zawsze ćwiczyłam boso..
a w lecie biegałam w moich conversach..
a ja się dziwiłam czego mnie tak kolana bolą.. :D
Ale kupiłam super mega wygodne, ponoć są do biegania, więc jeszcze lepiej, bo może na wiosnę kondycha mi się poprawi i spróbuję jeszcze raz przygodę z bieganiem :D
Poprzednia nie była za ciekawa, bo wkurzałam się, że po minucie biegu nie mogłam iść a tym bardziej biec :D
 
No zobaczymy co to będzie :D

A oto mój zakup :D



Jeszcze w nich nie ćwiczyłam, ale już jestem zadowolona :D
Pewnie wydają się wam wielkie, ale mam stopę rozmiaru 41 więc dlatego :D

Chyba zaraz w nie wskoczę i idę ćwiczyć :D

Trzymajcie się ciepło

A jeszcze wstawię motywacje :D






 

7 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Po ćwiczeniach jakoś naszła mnie ochota zrobić sobie zdjęcia :D Takie tam żebym miała na porównanie, bo nigdy takowych sobie nie robiłam :D Za miesiąc albo i wcześniej(znając moją niecierpliwość) wstawię kolejne, aby ocenić różnice:D






Chciałam zrobić też z tyłu, ale moja nieporadność mi na to nie pozwoliła :D

7 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Dziewczyny pewnie niektóre z was siedzą teraz przed komputerem i się nudzą..

Sposób na nude?



ĆWICZENIA

Wstańcie, ruszcie się.

ja właśnie to robię!

Co ćwiczę dziś?

http://www.youtube.com/watch?v=1Pc-NizMgg8

http://www.youtube.com/watch?v=dDbw16rxteE

http://www.youtube.com/watch?v=44mgUselcDU
 


Powodzenia






7 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Cześć

Chciałabym aby ten pamiętnik był dla mnie motywacją do pracy nad sobą.

Zaczęłam od wagi 67.
Teraz 64.
Chcę zejść do takiej wagi, w której będę czuć się dobrze.
Może to będzie 57 a może 53.
Czas mam nadzieję pokaże.

Teraz mam większa motywację, bo 8 lutego mam studniówkę, a wiadomo, że zdjęcia zostaną na całe życie i nie chce później żałować, że nic nie zrobiłam ze sobą.

Tak więc od 3 tygodni wzięłam się za siebie.

Tak ogólnie to chyba od 3 lat staram się zgubić te kilogramy, ale z roku a rok ich przybywało.

Pamiętam jak w 2011 wróciłam z wakacji(przez tydzień chyba zjadłam tyle co przez miesiąc) i tata kupił wagę, bo nigdy jej nie mieliśmy a tam zobaczyłam 57,8 i nie mogę sobie tego wyobrazić jak jak mogłam narzekać na siebie wtedy.
W najgorszym momencie było na wadze 67,7 i jak to zobaczyłam myślałam, ze się popłaczę. Wmawiałam sobie, że to się nie dzieje i myślałam, że tego nie widać.
Ale kilogramów niestety ukryć się nie da.

Mam teraz super motywacje.
Unikam słodyczy, które są moją zmorą, ale jak na przekór ostatnio u mnie w domu ciągle są słodycze.
Ale patrząc na nie uświadamiam sobie jak bym się czuła gdybym je zjadła. I wtedy przechodzi mi na nie ochota.

Moja dieta to MŻ(mniej żreć).
Wydaje mi się najrozsądniejsza.
Posiłki co 3 godziny, małe porcje.
Tak patrząc to jem prawie wszystko oprócz słodyczy i smażonych w głębokim tłuszczu rzeczy.
Czasem zdarzy mi się zjeść biały chleb, ale to w wyjątkowych sytuacjach.

Jeśli chodzi o ćwiczenia to są jakieś cardio, i na brzuch czy pośladki.
Na dniach jadę po rowerek stacjonarny i to głównie na nim będę opierać swoje ćwiczenia.
Po prostu przy cardio strasznie się męczę, a rowerek to dobra opcja dla takich ludzi.
A podobno daje super efekty więc zobaczymy.

Zaczynałam z wagą ponad 67

Po 3 tygodniach bo bez jednego dnia na wadze jest 64.

Jestem prze szczęśliwa

Za 2 tygodnie święta i szczerze to nie wiem co to będzie.
Plan jest prostu: nie przytyć tylko schudnąć

Okej kończę.
Będę starać się wstawiać posty codziennie co tam zjadłam i co ćwiczyłam.


Myślę też wstawiać posty z przepisami na fajne zdrowe posiłki.
Może jakieś ciekawostki o odchudzaniu wam poszukam.


Pa

I niech mi ktoś powie, że się nie da!