W dniu wczorajszym odbyła się impreza urodzinowa u naczelnego wieprza Międzychodu, czyli u mnie. Stuknęło mi 33 wiosenek. Grill + popijawa wczoraj, kac i wyrzuty moralne dzisiaj. Ogólnie postanowiłem, że to ostatnia takiego typu impreza w tym roku. Całyu tydzień zapierdylam aby schudnąć, a później w weekend nadrabiam. Poza tym dobiłem do końca swojego 2 tygodniowego leniuchowania urlopowego i od wtorku będę musiał zmierzyć się z szarą rzeczywistością. W czwartek z żoną i przyjaciółmi wybraliśmy się na wycieczkę do Lichenia, było super. Nigdy wcześniej tam nie byłem i miejsce to wywarło na mnie bardzo dobre wrażenie, ogólnie polecam chętnym podładowania akumulatorów duchowych. W tym tygodniu się okaże co z tego wszystkiego jest bo 18 w czwartem mam wizytę u Pani dietetyczki i wszystkie pomiary się odbędą. Sam jestem ciekaw. Niby spodnie i koszule lekko mniej ciasne he he, ale dokładny wynik pokaże waga. Lubię tutaj być, bo mam dodatkowe wsparcie i kopa motywacyjnego od Was. Nie chce zawieść nikogo.
zgubickg
18 sierpnia 2016, 09:30Trafiłam tutaj przypadkiem, przeczytałam wszystkie twoje wpisy. Jestem pod wielkim wrażeniem rzucenia papierosów i tak wielkiej dawki motywacji. Widać, że chęci do działania masz. To najwazniejsze. Teraz tylko pilnuj się i działaj tak by być z siebie dumnym. Ogromnie cie podziwiam. Przy pierwszym wpisie normalnie łzy mi poleciały.. Za jakiś czas na pewno bedziesz czuł się lepiej, będziesz w stanie wsiąść na rower. Trzymam za ciebie mocno kciuki za żonę oczywiście tez. Nie poddawaj się i walcz. Wszystko z czasem bedzie dla was łatwiejsze. Poleciała niezła dawka motywacji już wiem, że ja tez nie mogę sie poddać i zacząć działać. Czekam na kolejny wpis, pozdrawiam.
Aska75
17 sierpnia 2016, 15:25jutro pomiary trzymam kciuki za Twoje dobre wyniki ^^
doris_do
14 sierpnia 2016, 14:09najważniejsze żebyś nie zawiódł siebie... Wszystkiego Dobrego
wieprz14
14 sierpnia 2016, 14:56dziękuje, no postaram się nie
OddamPareKilo
13 sierpnia 2016, 15:55Najlepszości i lekkości :)
wieprz14
13 sierpnia 2016, 16:04Thanks
Pigletek
13 sierpnia 2016, 14:04Najgorsza z możliwych rzeczy to trzymać dietę cały tydzień, a potem w weekend się najeść. To jest gorsze, niż gdybyś codziennie jadł odrobinę czegoś niezdrowego. Taka sinusoida działa bardzo źle. Ale wiem, że imprezowanie przy diecie nie jest łatwe... Sama w środę "musiałam" zaliczyć" na obiad małego kurczakowego burgera, a na kolację 2 kawałki pizzy. A i tak bardzo się ograniczałam i piłam sok pomidorowy zamiast piwa (jak koleżanka). Aaaa! I wszystkiego najlepszego w nowym roku życia!
wieprz14
13 sierpnia 2016, 15:14Dziękuje za życzenia. To było po raz ostatni, teraz już bez takich serio serio