A więc mamy środę.
Oznacza to że minął równiutki tydzień stosowania przeze mnie diety Vitalia...
codziennie trzymałam się jadłospisu za wyjątkiem niedzieli,
z powodu wyjazdu do Gdańska..
ale bilans spożytych tego dnia produktów nie wygląda najgorzej,
były to tyciuteńkie szaszłyki drobiowe z cebulką i papryką, i mikroskopijne cevapcici z chudego mięsa wieprzowego(może po 5-6 sztuk, ale takich małych na wykałaczce do ząbków :D ) później sałata z tuńczykiem i grzaneczkami i na kolacje pierś zapiekana w sosie keczupowym z rodzynkami i serem. :)
not that bad.
Poza tym zdarzało mi się podjadać ale były to tylko i wyłącznie orzeszki :)
z czego jestem przedumna bo mam w zwyczaju ciągle coś podgryzać:)
Dietą jestem zachwycona, problemów w jej przestrzeganiu nie mam bo jak trafi się coś za czym nie przepadam łatwo jest to wymienić bez konsekwencji : )) co dla mnie jest mega opcją.
Moja motywacja do chudnięcia jest przeogromna, tym razem chce pokazać że dam radę i nie zawiodę po całości. Ćwiczyć zacznę niestety dopiero od przyszłego poniedziałku(sesja, zjazd, nie chciałabym teraz rozpraszać umysłu ćwiczeniami), ale to tylko na własne życzenie i będę mogła sobie pluć za to w twarz później.
Na razie nie czuję żadnego spadku wagi...
mam nadzieję że na podczas ważenia w piątek zobaczę jakiś deficyt,
bardzo by mnie to podbudowało..
natomiast jeśli nic się nie zmieni to trudno...zagiąć rękawy i dalej dzielnie walczyć..
by wygrać wojnę, mimo porażek na bitwach..
To chyba na tyle w dzisiejszym wpisie.
Trzymam za siebie kciuki.
heldin
18 lutego 2015, 22:24jakie ćwiczenia masz w planie robić? :)
Wiewra
19 lutego 2015, 00:12zastanawiam się nad basenem :) 2-3 razy w tyg, w domku mam hula hop, rowerek stacjonarny i sztangielki co chce wykorzystać :) wykupiłam też treningi na vitali :D wiec może z nimi spróbuje :)
angelisia69
18 lutego 2015, 17:01Cevapcici uwielbiam!!Kiedys robilam swoja wersje ale to nie to samo co w restauracji.Skoro masz taka wielka motywacje to napewno dasz rade,oby cie nie opuszczala
Wiewra
18 lutego 2015, 18:43dziękuję za wiarę we mnie :)))) cevapcici są fajne :) ja robiłam takie w wersji bardzo mini :) na podróż :D