Dzisiejsze jedzenie:
bułka z wędliną, 50g makaronu z sosem pomidorowym, kilka truskawek, dwie śliwki, kilka winogron, herbata, woda, serek homogenizowany JOGO.
Dzień bez sportu, niestety.. Jutro też się tak zapowiada, ale w czwartek planuję nadrobić :)
Co do włosów: spróbowałam z jeszcze jedną kąpielą rozjaśniającą (pół rozjaśniacza, duuużo szamponu i odżywki) - efektu żadnego..
Kupiłam też rozjaśniacz w sprayu Joanny - NIE POLECAM brunetkom. Naczytałam się i naoglądałam filmików na youtube jakie to cuda może on zdziałać - no niestety, przeliczyłam się. Dobrze chociaż, że tani :)
Skończyłam z rozjaśnianiem na dłuższy czas - szkoda włosów, tym bardziej, że nie jestem pewna czy dobrze mi będzie w jasnych włosach. No i dowiedziałam się ile kosztuje dekoloryzacja w salonie, który mnie zaciekawił. Od 400zł, ale jedna wizyta nie wystarczy..
Kupiłam dwie farby jasny brąz, pofarbowałam.. Oczywiście nie pokryło równo jasnych odrostów itd, ale mam wrażenie, że jakby ten czarny pigment trochę się wypłukał. Nie wiem tylko jak długo wytrzymam z tą tęczą na głowie :D i nie pofarbuje znów na bardzo ciemno, żeby to zakryć.