Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DLACZEGO....


.....ciągle jestem głodna? Gdyby nie sałata i ogórki wieczorem pochłonełabym zawartość lodówki! Nie mama pojęcia co sie dzieje? Ciągle bym coś przegryzałą, zajadała, próbowała, żuła zwłaszcza wieczorem. Jakoś się trzymam, ale tylko jakoś.Dobrze że lodówka prawie pusta....
Moje zmagania z kolejnym rozdziałem zostały chwilo zawieszone. Egazmin z rachunkowości zbliża sie wielkimi krokami , a moje logiczne myślenie jakoś nie może się włączyć. (zwłaszcza jak dzwoni moja mam i pyta "co z suknią?, co z zaproszeniami" i takie tam) Niby siedzę nad kontami i listą płac, ale w głowie usadzam gości, myślę o zaproszeniach, torcie i takich tam. 

Jedyne czym mogę się pochwalić, to codziennymi ćwiczeniam. Od poniedziałku jestem systematyczna. Codziennie godzina albo trochę dłużej. Męczy mnie to ale powtarzam sobie: ROBISZ TO DLA SIEBIE. DLA WŁASNEGO ZDROWIA!!!!!Przynosi pocieszenie(w skali do 10 - 2!) dobrze że jestem upartym Koziorożcem i łatwo się nie poddaje! 

Dziękuje Wam za wszystkie komentarze i miłe słowa!  
 

  • solska

    solska

    17 maja 2009, 09:21

    nie załamuj się kochana :) będzie dobrze ;)) wiem, że kopenhaska to nic dobrego, ale ja muszę schudnąć na"gwałt" po kopenhaskiej od razu przejdę na 1000 kalorii, żeby nie przytyć :)

  • CarolineAnne

    CarolineAnne

    16 maja 2009, 10:52

    Się nie załamuj. Powodzenia

  • Aziya

    Aziya

    15 maja 2009, 07:42

    Trzymam kciuki za egzamin i ćwiczenia! Pozdrawiam!

  • Liloooo

    Liloooo

    14 maja 2009, 23:02

    Dzieki, ja tez bede trzymać kciuki za ciebie. Na ślubie na pewno bedziesz wyglądac idealnie :)aaa i powodzenia w nauce... znam ten ból. Przez przypadek usunęłam Twoj komentarz... no cóz zdarza sie :) Pozdrawiam.

  • agbo1971

    agbo1971

    14 maja 2009, 15:42

    nie mowiac juz o dietkowaniu.Ta przedslubna goraczka, powinna dac ci jeszczedodatkowa motywacje do walki o figure jak i zaliczenie roku. Trzymaj sie cieplutko. Pozdrawiam.Aga

  • edyta84

    edyta84

    14 maja 2009, 15:22

    A ja doskonale rozumiem przedslubny stres. zreszta slubny tez :P Tak sie denerwowalam, ze dzis nie pamietam przynajmniej polowy przygotowan i samej uroczystosci. Na pewno wszystko pieknie wypadnie, nie martw sie za duzo, bo na wiele rzeczy i tak nie masz wplywu :) pozdrawiam :)

  • sara25

    sara25

    14 maja 2009, 14:49

    dziękuję za radę, choć ja wiekszość zasad odchudzania znam na pamięć, tylko trudno sie przełamać..to tak jak u Ciebie..ciągle jestem głodna, Twoją motywacją jest ślub :) więc się nie poddawaj, ja też spróbuję wziąć się w garść..pozdrawiam

  • nomorejojo

    nomorejojo

    14 maja 2009, 14:25

    to przecież tylko ślub...fotki, tańce, nowa błyskotka na palcu...ty w pięknej sukni, wyfryzurowana, wypiękniona...super będzie...mi naprawdę trudno jest zrozumieć to całe przedślubne zestresowanie o którym tyle się mówi...moim zdaniem ludzie się sami wkręcają na takie zdenerwowanie to i wiadomo że ich w końcu łapie...mnie ciągle ktoś pyta jak tam stres przedślubny...a ja myślę o co im chodzi? zrobiliśmy na początku listę rzeczy do zrobienia i sukcesywnie zaliczamy z niej kolejne pozycje...coś nie chce się dać załatwić to zastępujemy substytutem i tyle...dla mnie to będzie super dzień..i niech twój też taki będzie...i tego ci życzę...

  • kotusiek

    kotusiek

    14 maja 2009, 12:52

    podjadanie to stres Kochana! Uważaj na niego bo to złowieszczy syndrom. Zaproszeniami i trotem się nie martw, bo na pewno coś wybierzesz odpowiedniego :)Ja swoje znalzłam na stronie internetowej http://www.zaproszenia-slubne.com/ i sa rewelacyjne, no i nie drogie- bo w sklepie wyjdzie na tyle samo :) Co do torta to mój przyszły teść wymusza wręcz na mnie, aby był to taki sam jak u Cezarego Pazury... i to jeszcze z tej samej cukierni! Mi szczerze na tym nie zalezy, byleby był smaczny...

  • bziabouszek

    bziabouszek

    14 maja 2009, 12:22

    też mam takie napady głodu. U mnie to przez egzamin, bo mam syndrom zajadania. Ale i tak podziwiam Twój upór z ćwiczeniami :)

  • atena28

    atena28

    14 maja 2009, 12:14

    Oj, znam to z autopsji , gratuluję wytrwałości i trzymam kciuki, nie poddawaj się , aby do przodu :)

  • Bodyman

    Bodyman

    14 maja 2009, 10:40

    Ojejej... coś trzeba zrobić z tym wieczornym głodem... Rachunkowość... Oj znam, znam... aż za dobrze. Podziwiam Cie bo myśląc o ubiorach, tortach, zaproszeniach w życiu nie zdecydowałbym się na myślenie o kontach :-) Super że ćwiczysz! Ja też mam problemy aby zacząć, ale jak już zacznę to potem już nawet jakoś leci |:-) byle zrobić ten pierwszy krok :-) Serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia M.