Dosłownie. Tak zabiegana i szczęsliwa już dawno nie byłam.(chyba , że w poprzedni weekend ;)
Powodem zabiegania była komunia a szczęscia...? Promotor nie miał żadnych uwag do mojej pracy!!! Bardzo obawiałam się sobotniego spotkania z nim. Nic przyjemnego siedzieć i słuchać przy całej grupie uwag na temat stylu pracy i takich tam. Krzyczał niesamowice, a kiedy mie poprosił tylko podał mi prace i powiedział "akceptuje, dziękuję"! Byłam w szoku. Chyba jeszcze jestem.
Wspomiałam o komuni, więc pewnie sie domyślacei ze dietki nie było. Ale to była ostatnia uroczystość na taką skale w to lato, więc dietka wraca i do końca września będzie trzymana. uroczyście obiecuje. Wagowo też nie jest żle. Dziś rano było 61,7. Rodzinka twierdzi że nie powinnam już chudnąć.ale to raczej załuga tego że prawie do perfekcji nauczyłam się tak dobierać ubrania żeby mnie wyszczuplały. W końcu pracuję nad swoim wyglądem już 6 lat.
Pozdrawiam Was serdecznie!
kotusiek
9 czerwca 2009, 09:02Gratuluje pracy- tyle się męczyłaś- więc zasłużone pochwały :) Komunie nie napawają optymizmem dietkowania ;) ale całe szczęście już wiesz, że wracasz do formy :) 6 lat to długo, już sie uczysz tajnych technik tuszowania ciałka :)
Aziya
9 czerwca 2009, 08:20Znamy te numery z paskami i kolorem czarnym ;) Pozdrawiam!
Bodyman
8 czerwca 2009, 12:27Cieszę się że z pracą wszystko ok. W innych dziedzinach tez widzę postępy. Gratuluję i powodzenia w osiąganiu kolejnych sukcesów :-))
beith
8 czerwca 2009, 11:24Patrząc na Twój wiek, obwody, wagę i BMI to faktycznie nie masz po co chudnąć. No chyba, że 1,5 - 2 kg Ci do szczęścia potrzebne. Ale teraz to raczej utrzymuj wagę, nie chudnij, no bo chyba jesteś już szczupła. Gratuluję!