Jestem chudsza o ...2 kilometry! Pewnie ktoś powie nie wiele,ale dla mnie to ogromny sukces! Nie biegałam od 14 lat. Dziś na poczatek 2 km. Było ciężko, okropnie. Chciałam to wszstko zostawić, ale... wiem że poczatki zawsze są trudne. Więc nie załamuję się, bo to co robię robię dla siebie. I dochodzi do mnnie że nie dla mojego wyglądu, ale dla mojego zdrowia.(chociaż wygląd też oczywiście ma znaczenie, nie oszukujmy się jestem przecież kobietą)
Dziś zmeczoną, ale dumną z siebie Kobietą.
dotinka1982
30 czerwca 2009, 08:14Suuupppeeerrr!!!! Cieszę się że się przemogłaś;-) Zobaczysz że z razu na raz będzie oraz lepiej;-) A jaka miła satysfakcja!!! Pozdrowionka!
Fisiulinienka
29 czerwca 2009, 17:24No... a ja jestem grubsza o jakieś pół kilograma łakoci... pierniczek, kawusia, wafelki, makaron z truskawkami na obiad. Pyszne i na długo ze mną zostanie. Gdzieś na udach i brzuchu najprawdopodobniej ;-)
Bodyman
29 czerwca 2009, 12:13Teraz już tylko - "Lecę bo chcę" :-) Pozdrawiam
psotka201
29 czerwca 2009, 12:08byle tak dalej!
adiafora
29 czerwca 2009, 07:58może też się zarażę:)
snajpi
28 czerwca 2009, 14:08Może na początek marszobieg, 2 min biegu, 2 min marszu, albo jak Ci pasuje, tak aby sie nie przemeczac odrazu bo to niezdrowo, zwlaszcza po tak dlugiej abstynencji. Obciazenie organizmu powinnas zwiekszac stopniowo, a nie nagle ;)
CarolineAnne
27 czerwca 2009, 20:14Hmmmm... chyba mnie włąśnie zmotywowałaś do ruchu, który od kilku dni porzuciłam... :)
Zaczarowana20
27 czerwca 2009, 19:49Kochana należa Ci sie ogromne brawa:) Tylko tak trzymaj:*