Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jakoś przeżyłam....


... te pięć dni. Nie było tak żle , ale cieszę się że już się skończyły. Że wszystko od jutra wróci do normalności i będzie tak jak być powinno. Wrócę do domu w którym będzie na mnie czekała kawa i obiadek i kochane ramiona K. Już jutro.....


I już ciesze się na to ciepło w środku, jakie poczuję mają Go przy sobie i patrząc jak męczy się dla mnie na kursie tańca(nie znosi tego, a mimo to tydzień w tydzień chodzi ze mną bo ja to kocham). Cieszę się, ze po tańcach pójdziemy biegać a później spokojnie zasnę zmęczona ciężkim dniem w ciepłych, bezpiecznych ramionach. Już jutro....


Ok już nie smęce. Dziś robiałam wszytsko zeby zapomnieć o rowerku. udało się. Miałam dzień przerwy. Stwierdziłam ze mi się należy. 3 dni rowerku , jutro i przez cały weekend bieganie wystraczy.
Wiecie że polubiłam bieganie. Sama nie mogę w to uwierzyć. No może lekko przesadzam. Polubiłam to uczucie kiedy wiem, że prawie cały dzienny dystans mam za sobą i biegnę już na totalnym luzie. I jeszcze lubię to, kiedy wracam już do domu i mam satysfakcję. Że dałam radę, Że nie poddałam się. Że zrobiłam kolejny krok do celu.(Tylko dlaczego te kroczki czasem takie bolesne są?)

Dietkowo też nie jest źle. Moze trochę za dużo węglowodanów ale jak tu sie oprzeć musli z ciemnego ziaran? Nie da się!

A z innych rzeczy to szef wmawia mi chorobę. Bo bardzo zmizerniałam i taka się drobna zrobiłam. Co to będzie jak za tydzien zobaczy mnie moja babcia? Już twierdzi ze przez wesele oszczedzamy na jedzeniu dlatego tak schudłam i ze K mi wszytsko wyjada.

Tyle o mnie. Pa pa

  • CarolineAnne

    CarolineAnne

    24 sierpnia 2009, 10:30

    usiąć koło babci na weselu i zjedz przy niej obiadek, żeby sie nie martwiła ;P gratuluje pozytywnej energi!!

  • Bodyman

    Bodyman

    21 sierpnia 2009, 06:36

    Aż Cię miło poczytać... Bardzo się cieszę z Twojej radości :-) I uczuciowej i tej z powodu udanych treningów biegowych.Miłego weekendu :-)

  • newbody85

    newbody85

    20 sierpnia 2009, 23:03

    Kochana babcia;-)