Wczoraj od rana słońce :):):) rano nie poszłam na kije bo po dniu wcześniejszym po prostu mu się nie chciało. Wstaje około 8 a tam ludzie z pełnym oprzyrządowaniem :) na plażę: koce, materace leżaki, parawany, namioty, dumachane cuda - słyszałam, że hit tego sezonu to motyle, a nie jakieś pelikany, łabędzie i inne kółka. Koncepcja była taka, że plaża do 15, a potem? Zobaczymy, ale nie przegap,tjevhala kolezanka z synem o 14 i sie zaczęło: a to posiedzimy, pogramy w karty, to może chłopcy pójda się wykąpać,zagrają w piłkę. Z plaży zeszliśmy o 20!!!!!!! My w swoją stronę, a kumpela w swoja. Przyszłyśmy do pokoju się wykąpać, przebrać i idziemy coś zjeść. Siedzimy w knajpie dzwoni telefon i kto to? To oni, pytają czy juz zjedliśmy bo poszlibyśmy na spacer. I w domu byliśmy przed północą. Wczorajsza końcówka dnia była męcząca i to strasznie. Nawet moje starsze dziecko zapytało czy oni to tak już codziennie bo już ich chyba za dużo:( . Dzisiaj jest piękna pogoda i idę zaraz na plażę pobyc trochę z moja rodzinką. A tak na marginesie czy wiecie, że nie przeszkadza mi, że nie wyglądam jak Lewandowska czy Chodakowska ( z całym szacunkiem dla tych pań)? Wakacje są piękne. Pozdrawiam serdecznie.
p.s. wczoraj zrobiłam 8 km i około 23 tys. kroków. Buziaki
106days
21 lipca 2018, 13:50Wlasnie, nie zawsze cialo jest najwazniejsze. Najwazniejsze to siebie lubic ;) udanego urlopowania :)
wojtekewa
21 lipca 2018, 15:44Dziękuję, nawet nie wiedziałam ile radości może sprawić skakanie przez fale, albo nieudane wskakiwanie na materac... A może już o tym zapomniałam pozdrawiam
wojtekewa
21 lipca 2018, 11:36Będziesz predzej niż myślisz:) ja już będę po, a najlepsze będzie przed Tobą. Pozdrawiam
Semi_
21 lipca 2018, 10:40Zazdroszczę :) też bym już chciała być na wakacjach