dawno mnie tu nie było i nawet nie bardzo miałam czasu tu zaglądać, właśnie zobaczyłam, że ostatni wpis był we wrześniu i ten czas aż do teraz był bardzo intensywny. Tata dalej ma złamany krąg i nic się z tym nie zrobi, ale ten stan i tak pozwala mu na sprawne funkcjonowanie. Ja w grudniu wylądowałam w szpitalu, dwa tygodnie nerwów i oczekiwania na wyniki badań, potem płacz z radości, że wszystko jest w porządku. Waga poszybowała w górę i to znacznie i wiecie co? Chyba tego nie zauważyłam, a może nie chciałam widzieć? Nie będę ściemniać, że zaczynam dzisiaj, abym na wigilijnej kolacji zmieściła sie w sukienkę o 3 rozmiary mniejszą... Niemniej jednak zaczynam po świętach - nie po nowym roku, ale właśnie po świętach. Nie mam jeszcze jakiegoś konkretnego planu, ale nie będę głodować, stosować jakichś postów, zmniejszania żołądka. Teraz zastanawiam się, jak ogarnąć święta, abym w pierwszy czy drugi dzień świąt nie leżała w łóżku bo nie będę mogła się ruszać, będzie bolał mnie kręgosłup lub ręce. A Wy jak same wszystko robicie, czy dzielicie się obowiązkami?
annaewasedlak
22 grudnia 2019, 16:04Dobrze ,że badania wyszły ci dobrze.Z wagą sobie poradzisz. Mnie nogi bolą od nadmiaru kg. Pozdrawiam
wojtekewa
22 grudnia 2019, 16:18Muszę poradzić bo za chwilę kręgosłup sobie nie poradzi :)
annna1978
21 grudnia 2019, 21:17Fajnie ze skończyło się na strachu:)
wojtekewa
21 grudnia 2019, 21:32Ok żebyś wiedziała :) nikomu nie życzę takiej sytuacji. Dlatego też wszystkim życzę zdrowia bo wprawdzie zdrowie to nie wszystko, ale wszystko bez zdrowia jest niczym.
aska1277
21 grudnia 2019, 20:11U mnie to wiesz jak to wygląda hihi. To co po świętach zaczynamy :)
wojtekewa
21 grudnia 2019, 20:21Pewnie, że zaczynamy i mamy się wspierać!!!!
dorotamala02
21 grudnia 2019, 19:49Cieszę się że ze zdrowiem jest dobrze i się sprawa wyjaśniła.Ja robię wszystko sama ale zaczynam pod koniec listopada i działam systemowo z rozpiską,ale nie wariuję.W święta sanepid nie pracuje i nie przyjdzie sprawdzić czy mam czysto,he,he.Życzę abyś wszystko zrobiła na czas bez zmęczenia.Pozdrawiam:)))
wojtekewa
21 grudnia 2019, 20:20Wiesz Dorotko ja też rozpisalam wszystko: począwszy od sprzątania, zakupów aż do gotowania i pieczenia... Nie ukrywam, że mąż mi dużo pomaga w sprzątaniu i zakupach ale pieczenie mięs czy robienie śledzi to nie jego bajka :)
KaJa62
21 grudnia 2019, 15:33Ja za porządki wzięłam się 2 tygodnie temu, ogarnęłam wszystko tak, że sama jestem w szoku, ruszyłam chyba wszystko, teraz zostały gary, połowę już zrobiłam, mąż trochę pomaga i tyle, grunt to dobra organizacja pracy, zawsze wszystko sobie rozpisuję i tylko odradzam zrobione, pozdrawiam
wojtekewa
21 grudnia 2019, 17:54Ja też mam posprzątane tylko myślę jak ogarnąć gary i piekarnik:)