Na początku życzę Wam z okazji ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA miłości, spokoju, wytrwałości, a przede wszystkim zdrowia. Moje plany przygotowania świat bez stresu i wysiłku spełzły na panewce. Bo mimo dokładnego planu wszystko się posypało: w poniedziałek czułam jakbym miała nie swoje ręce, jak kroiłam produkty na sałatki to zamiast raz-raz to kroiłam i kroiłam, ciasta jakoś dłużej się piekły, pierogi nie chciały się lepić, a uszka nie wychodziły jeden w jeden. Ale dałam radę. Przecież święta to nie wizyta sanepidu ani szefa kuchni z pięciogwiazdkowego hotelu, ale moi najbliżsi. Kilka dni temu rozmawialiśmy w pracy i świętach, całej tej bieganinie, magii świątecznej i koleżanka powiedziała, że nie lubi świat odkąd zmarła jej mama. I mimo, że przy stole wigilijnym są coraz to nowe osoby, a zupa rybna smakuje jak ta sporządzana przez jej mamę to ona dalej świat nie lubi. I coś w tym jest, za dwa tygodnie będzie pięć lat jak mojej Mamy już nie ma to święta nie są już takie same i nigdy nie będą. Staram się, aby moje dzieci zapamiętały , że święta to czas radości i wspólnego spędzania czasu, a nie tylko prezenty i niezadowolenie, że np. śledź jest za słony:) Teraz odpoczywam po świętowaniu zwłaszcza, że Wigilię i dzisiejszy dzień spędzałam w domu razem z dziećmi, mężem tatą i bratem czyli moja najbliższą rodziną i cieszę się, że ja mam choć czasem się kłóci, złości to jest moja. Na ten kolejny dzień świętowania życzę Wam wspólnie spędzonych radosnych chwil.... a o odchudzaniu pomyślimy później.
dorotamala02
26 grudnia 2019, 10:03Najważniejsze że bliscy byli a nie sama choć smutno jak mamy już nie ma a nowe osoby nigdy nie wypełnią pustki.Odchudzać się bedziemy od nowego roku.Pozdrawiam:)))
wojtekewa
26 grudnia 2019, 12:13Wiesz Dorotko te święta są jakieś wyjątkowo smutne i nie umiem nawet nazwać dlaczego przecież to nie są pierwsze święta bez Mamy a może widzę mojego tatę powoli już we własnym świecie...:(
KaJa62
25 grudnia 2019, 22:35To prawda, bo ja odkąd odeszli wszyscy moi najbliżsi( najpierw bardzo dawno mama, tata i brat), to święta napawają mnie wielka nostalgią i płaczem, że już ich nie ma i że oni nie są uczestnikami moich radości i choć jak piszesz przybywają nowe osoby (synowe i wnuki), to już nic nie jest takie same, ale przecież to jest życie, ))))a z reguły jak człowiek się stara i chce najlepiej to wtedy coś nie wychodzi, życzę dalszego dobrego świętowania, pozdrawiam
wojtekewa
25 grudnia 2019, 23:20Tobie także życzę udanego świętowania. Cieszmy się każdą chwilą spędzoną. Najbliższymi bo przed nami wielką niewiadoma.
aska1277
25 grudnia 2019, 21:35nie,nie hihihi
aska1277
25 grudnia 2019, 20:36Ja już myślę o odchudzaniu.... Ale najpierw uraczyłam się tabletką, bo zaczyna mnie boleć głowa..... Spokojnego wieczoru ;)
wojtekewa
25 grudnia 2019, 21:30Ten ból głowy to nie na samą myśl o odchudzaniu hihihi