Plan był super: mąż miał jechać na rower o godz. 6 rano (tak lubi) - mieszkamy w Karkonoszach i lubi jeździć po girach raniutko i wrócić do południa. Miał mnie o godz. 7 obudzić- miałam iść na kije i wg planu wrócić około 8:30, naszym sklepiku kupić bułeczki na śniadanie dla chłopców i jakieś drobiazgi. Potem śniadanie i miałam jechać na ryneczek kupić ogórki i kalafior. Mąż miał wrócić około 11 i jak to w sobotę na działkę. No i się rypło!!! Mąż zamiast o 7.00 obudził mnie o 8:30, pojechałam po bułki, a potem poszłam na kije. Było już gorąco, prawie nie czuć było wiatru, a ja krok za krokiem, pod górkę i z górki wytuptałam 8,5 km. Przyszłam umęczona i zła, tylko nie wiem czy na siebie, że poszłam w taki upał czy na mojego męża, że mnie późno obudził. Zanim odpoczęłam, zjadłam śniadanie i dzwonię do męża bo już dobrze po 11pytam, gdzie jest bo przecież umówiliśmy się z tatą na działce, a on, że jeszcze z godzinę... Więc pojechałam sama. Wypiliśmy z tatą kawkę, coś tam podziubałam w grządkach i wróciłam do domu po 15. A mąż zdążył przyjechać chwilę przed mną i od razu zaczął się kajać, że mnie zawiódł, że tak późno przyjechał.... Posiedzieliśmy na tarasie; on umęczony, ja jakaś nijaka, potem jeszcze na chwilę na działkę zebrałam truskawki i maliny. A wiecie co jest najsmutniejsze? Że nie mam poczucia, że to był dobrze skorzystamy dzień. Pozdrawiam weekendowo.
aska1277
6 lipca 2020, 17:32Kochana to był bardzo dobry dzień :)
wojtekewa
6 lipca 2020, 22:35Czasem myślę, że dla mnie bardzo dobry dzień to taki, gdy jestem zmęczona po aktywności fizycznej 😋😋😋
mmMalgorzatka
5 lipca 2020, 11:16Raz w zyciu, w dzieciństwie byłam na Śnieżce. Chyba obudziłaś we mnie chęć powrotu w tamte rejony.
wojtekewa
5 lipca 2020, 11:53Zapraszam każdego roku zmiany są niesamowite :)
karlsdatter
5 lipca 2020, 10:32Też mieszkałam w Karkonoszach... fajnie było :(
wojtekewa
5 lipca 2020, 10:37Kiedy wracam do domu z nawet najkrótszej podróży, to gdy widzę moje góry rozczulam się :)
mmMalgorzatka
5 lipca 2020, 09:00Przeciez mialas super dzień. Zazdroszcze Ci go i tego mieszkania w takim miejscu.
wojtekewa
5 lipca 2020, 10:14Odkąd pamiętam mieszkałam w bloku na dużym osiedlu i nie wyobrażam sobie, abym mogła mieszkać gdzieś indziej. Po ślubie zamieszkaliśmy też w bloku przy głównej ulicy i też nie myśleliśmy o innym miejscu... Przez 1,5 roku😀😀😀 teraz mam łąki, pola dookola, a z okna czy tarasu widze Śnieżkę. Moją koleżankę, która prowadziła szkolenia w Warszawie i non stop jeździła do stolicy ktoś kiedyś zapytał dlaczego nie przeprowadzi się do Warszawy skoro i tak przez 4-5 dni w tygodniu tam jest. A ona wyciągnęła z torebki i telefon i powiedziała: dlatego... I pokazała zdjęcia pół, łąk i lasu który ma w poblizuy.
Naturalna! (Redaktor)
4 lipca 2020, 22:21Jesteście dorośli a tu historyjka jak u nastolatków ;))) więcej luzu. Za tydzień sobota będzie już perfekcyjna ;)))
wojtekewa
4 lipca 2020, 22:43Za tydzień sobota będzie inna przynajmniej dla mnie bo pracująca...
marylisa
4 lipca 2020, 21:26Następnym razem proponuję nastawić budzik ;)
wojtekewa
4 lipca 2020, 21:55Ja się budzę bez budzika kilka minut po godz. 6, ale tu sąsiadów była impreza do 3 rano :)