Cześć, na początku życzę Wam dobrego tygodnia, u mnie mimo mrozu (-8) pojawiło się słońce, a niebo ma kolor niebieski. Ośnieżone drzewa wyglądają nieziemsko... Słuchajcie mam do Was pytanie odnośnie wyzwań i czytania pamiętników. Ale od początku: czasem z mężem rozmawiam o wyzwaniach i o wpisach, mam kilka ulubionych pamiętników i te wpisy czytam jako pierwsze, pozostałe troszkę później. Dodaje wpisy bo one niejako automatycznie mi przychodzą na myśl, ale też po to, żeby ktoś wiedział, że jest ktoś kto je czyta... Wyzwania, do których się zapisuje wcześniej analizuję czy są możliwe do osiągnięcia, np. nie zapiszę się np. do wyzwania przebiegne w ciągu roku caly maraton albo codziennie będę aktywna fizycznie 120 minut bo dla mnie to nierealne. Lubię wyzwania, które będą wymagały jakiegoś poświęcenia, dodatkowej pracy. I tu mam pytanie, jakimi kryteriami się kierujecie w wyborze czy zakładaniu wyzwań? Czy zapisujcie się na wyzwanie np. 500 minut aktywności, 700 minut aktywności i 2000 minut aktywności w jednym miesiącu? Czy tylko do jednego? Jeżeli je zakładacie to bierzecie pod uwagę sprzęt, czas, którym Wy dysponujecie czy zastanawiacie się czy inni też mają taki dostęp? Dlaczego o to pytam? Jak wspomniałam czasem rozmawiam z mężem o Waszych wpisać, poradach i wyzwaniach i w wczoraj mówię mężowi o jednym wyzwaniu i komentarzu do jednego pamiętnika i wtedy powiedział mi, że po co czytam ten pamiętnik, przeglądam te wyzwania i się wkurzam, że autor pamiętnika jest ,,najmądrzejszy z całej wsi" i nawet jak wchodzę w dyskusję to jeszcze bardziej się nakręcam bo ten ktoś nie daje sobie nic wytłumaczyć? Będę bardzo zobowiązana za komentarze. Pozdrawiam Ewa
MagdalenaIX_2018
16 stycznia 2021, 09:27Wolę wyzwania z "plusem", ale w miarę realnym. W styczniu zapisałam się do aktywności 500 minut, bo wiedziałam, że 2000 nie osiągnę choćby nie wiem co, zwłaszcza, że w tych wyzwaniach ja zapisuję tylko ćwiczenia (bez roweru i bez chodzenia). Generalnie to statystykę prowadzę dla siebie, więc rowerowe minuty zapisuję w wyzwaniu rowerowym, w tych dot. ćwiczeń tylko ćwiczenia, a wszystkie minuty aktywności (razem z chodem, ale tym intensywnym, nie kręceniem się po domu) rejestruję w rocznym, żeby wiedzieć o całej swojej aktywności. Generalnie to i tak wiadomo, że moje rozciąganie, joga i pilates nie są w odchudzaniu tak efektywne, jak cardio i aeroby, moje obciążenie na rowerku może być mniejsze niż kogoś, więc w sumie to robię to dla siebie, a porównuję się z przymrużeniem oka.
annaewasedlak
13 stycznia 2021, 10:16Oj są tacy wszystkowiedzący. Mnie się przyczepiono że blefuję z krokami. Też pisałam że przystepuje do tych wyzwań które wiem ze osiągnę
perceptive.
12 stycznia 2021, 23:44Jeśli chodzi o wyzwania, pierwsze co dopasowuję do swojej aktywności, no i biorę pod uwagę to, czy jest ono realne do wykonania. Po co się demotywować wkładając w to już jakąś pracę? Ale nigdy nie zastanawiam się czy inni dadzą radę. Chyba że wzajemnie się wspieramy. To i owszem. A tak normalnie o tym nie myślę i lotto mi to czy ściemniają. Nie samo wyzwanie jest ważne, a efekt jaki przynosi :) szkoda nerwów, obecnie ludzie potrafią się niemiło odwdzięczyć za każde słowo.
aska1277
11 stycznia 2021, 19:55Ja zawsze dołączając do wyzwania. patrzę analizuję czy to realne czy jest szansa aby dotrwać i je wykonać. Odnośnie tych kilku wyzwań które podałaś przykładowo, to zapisałabym się do jednego i starała się w nim trwać. Zapisując się np. do Twojego, wiedziałam że z częścią sobie poradzę, a pozostałą hmm może być problem, ale starałam się, nie poddawałam. Sukcesem było wykonanie zadania chociażby w połowie. Oczywiście nie zapiszę się do wyzwania z bieżnią, bo jej nie posiadam :) Ale orbitreka tak ;) Więc to jest łatwe do zrealizowania :) Nie narzucam sobie też za duzo wyzwań, bo ciężko później z ich realizacją. :) :) Pozdrawiam
wojtekewa
11 stycznia 2021, 20:26Dzięki Asia za zwrotną informacje
Mirin
11 stycznia 2021, 15:10Ja zakładam wyzwania zawsze pod siebie. Biorę pod uwagę czas, kondycję i sprzęt, który mam. Zawsze mnie dziwi i cieszy zarazem, ze ktoś dolacza do mnie. To jest zawsze bardzo motywujące.
wojtekewa
11 stycznia 2021, 18:05Jak zakładam wyzwania też mnie cieszyło, że ktoś dołącza bo dla mnie było to motywujące.
eszaa
11 stycznia 2021, 10:23biore wyzwania,które mnie do czegos motywują. Nie piłam wody prawie wcale, wiec zeby wyrobic nawyk przystapiłam do wyzwania 1,5l wody dziennie. Daje rade i mam nadzieje, ze nawyk sie utrwali. Nigdy czegos co wiem,że nierealne.A juz na pewno,ze schudne tyle,czy tyle.to nie zawsze od samej diety i ruchu zalezy.Czasem choroba,czasem leki,czasem cos tam jeszcze i po co sie stresowac niepotrzebnie
wojtekewa
11 stycznia 2021, 18:02Bardzo dziękuję
Trollik
11 stycznia 2021, 09:16Jesli chodzi o wyzwanie to biore raczej pod uwage te bardziej realne...np 10000 krokow dziennie a nie 500000 miesiecznie, wiem, ze na rowerze stacjonarnym moge duzo ukrecic...bez slodyczy tez dam rade...jedno mam malo realne -10 kg, ale to na wyrost
wojtekewa
11 stycznia 2021, 18:01Dziękuję bardzo za zwrotkę 👍