Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

niespokojna dusza, która chciałaby być spokojna :-)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1749
Komentarzy: 247
Założony: 4 lipca 2009
Ostatni wpis: 30 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
woman5

kobieta, 54 lat, Dreamland

156 cm, 71.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Jeśli chodzi o jedzenie i ćwiczenia wszystko jest OK i czuję się dobrze. Fizycznie. Waga również lekko spada chociaż ostatnio pozwalam sobie na jedzenie lodów o 23.00. Nie codziennie, ale jednak. Zajadam zmartwienia. I strach, który chce przekroczyć bezpieczną dla mnie granicę.

Dziś również byłam na "morderczym" treningu. Lodów niestety brak w lodówce... Wczoraj zrobiłam ciasteczka Dukana według przepisu z internetu ale niestety wyszły tragicznie więc nie mam nawet nic słodkiego żeby przekąsić. Nie pozostaje mi nic innego jak pójść spać...

Pozdrawiam.

23 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Wreszcie, po ponad 2 tygodniach zastoju, moja waga zaczęła lekko spadać :-). Wiedziałam, że to normalne, taki zastój, gdy się intensywnie ćwiczy, ale jednak zastanawiałam się dlaczego tak długo to trwa. Mam nadzieję, że teraz pójdzie dalej w dół, chociaż odrobinę. Za szybko wcale nie chcę.

Ważę się, tak jak ogólnie się poleca, rano, przed posiłkiem. Chociaż praktycznie ta waga nie ma znaczenia. Kiedy idziemy do dietetyka czy innego lekarza, gdzie wymagane jest podanie wagi, to ważeni jesteśmy w ubraniu, niezależnie od pory dnia i posiłków, i nikt nas nie pyta czy rano, po wypróżnieniu i przed posiłkiem, ważymy tyle samo. Wpisują taką wagę jaka jest w danym momencie.  No ale wiadomo, ze trzeba się ważyć o stałej porze i bez ubrań żeby mieć właściwy wgląd w naszą sytuację i postępy :)

Ponieważ weekend już trwa mam luz od intensywnych ćwiczeń :-) Planuję pojechać na krótką wycieczkę rowerową.

A rano przepyszne śniadanko według przepisu ze strony:

http://uzouuzy.blogspot.com/2013/01/sniadanie-jajk...

Wyszło mi trochę inaczej, ale wiadomo, robiłam pierwszy raz. Trochę odchudziłam ten przepis. 1 porcja to 298 kcal :-) Polecam!

20 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Po długim czasie powracam do Vitalii :-) Najwyraźniej mam przeogromną potrzebę pisania i kontaktu z innymi osobami walczącymi z nadwagą i otyłością.

2 miesiące temu ważyłam 8 kg więcej. Obecnie tyle ile widać na pasku. Myślę, że nie idzie mi najgorzej. Zresztą, nie ma pośpiechu. Daję sobie rok na zrzucenie tych 16 kg.

Jem co około 3h, zwykle 5 posiłków dziennie, każdy około 300 kcal. Nie bawię się już w odmierzanie składników co do grama i dokładne liczenie. Nie odmierzam też ile spalam. Staram się ćwiczyć 5 razy w tygodniu. Nie ćwiczę w domu. Zapisałam się do kubu fitness. Chodzę zwykle na 1 godzinę jumpingu i 1 godzinę pływania. Czasem zamiast jumpingu idę na zajęcia na rowerze. Ogólnie czuje się dobrze i pomimo trudności życiowych nie załamałam się jeszcze całkowicie. Myślę, że to dzięki skakaniu... :) 

Niedługo będę mieć również spotkanie z trenerem na temat żywienia. Mam nadzieję, że to spotkanie wreszcie pomoże mi prawidłowo się odżywiać. W Internecie jest tyle różnych diet i teorii, że można sobie nieźle nabałaganić w głowie. W dodatku czasami artykuły pisane są przez ludzi kompletnie nie znających się na temacie. Dlatego zdrowy rozsądek podpowiada mi konsultację. Jakieś pół roku temu byłam też u dietetyka. Jednak nie jestem w stanie jeść tego co wydrukował... Miałam wrażenie, że on wcale nie słuchał tego co mówię, po czym wydrukował jakiegoś "gotowca" i kazał przestrzegać. Cała wizyta trwała 10 minut i kosztowała mnie 120 zł. Kolejna była tylko sprawdzeniem wagi i wręczeniem mi lekko zmodyfikowanej tej samej diety. Cena oczywiście nie zmalała. Dla mnie jest to bez sensu, nie chodzi mi o to, żeby 3-4 miesiące się męczyć a potem co? Jedzenie intuicyjne? Kolejna dieta? Poza tym nie ukrywam, że niektóre "diety" są czasami mało ekonomiczne. A ja tylko chciałabym się dowiedzieć jak mam jeść. Jak mam dobierać posiłki żeby nie chodzić głodna. Czym mogę zastąpić składniki, które są niezdrowe a jestem do nich przyzwyczajona. Zrobiłam sobie spis dań, które lubię i napisałam sobie co sprawia mi problem w przygotowaniu posiłków. Trener, z którym mam się spotkać ma mi właśnie odpowiedzieć na większość pytań. Jeśli dowiem się czegoś odkrywczego na pewno się z Wami podzielę :-)