Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedys optymistka...teraz chyba tez... Dobry film, ksiazka i ciekawostki medyczne i przyrodnicze. Odchudz
am
sie od lat mlodzienczych z coraz gorszym skutkiem. Moja zmora to POLICYSTYCZNE JAJNIKI. Waga ciagle w gore...Mowie sobie dosc.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 162404
Komentarzy: 4756
Założony: 25 grudnia 2008
Ostatni wpis: 28 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Enchantress

kobieta, 49 lat, Kent

164 cm, 93.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: walcze, nie poddam sie!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 października 2018 , Komentarze (17)

A ja tak dla siebie wyliczam..

Waga nie spadla, 

Waga okazala sie lajzowata,

moja wina,

moja wina

Najlepiej wychodzi mi dieta gdy pracuje a nie lenie sie przez tydziien w domu zazywajac jak najmniejsza porcje ruchu...kuchnia-salon-lazienka-sypialnia.

Tydzien minal niestety i jutro do pracy.

Wlasnie koncze grafik i biore sie za plan treningow mojego zespolu.

Jeszcze jakas godzinka i potem poczytam:

 

A ostatnio poczynilam sobie drobniutki komin:

Obraz może zawierać: kwiat i przyroda

Tak sie prezentuje na mej szyi:

Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, zbliżenie

Cieply, nie za gruby..na jesien :) 

Sniadanie:

2 plastry szynki zesmazone z papryka i pomidorem i trzema jajami

2 kromki chleba 

Obiad:

warzywa duszone z cycem

Kolacja:

zupa warzywna na wywarze kurzecym 

Przekaska:

jogurt plus dwa ciastka sniadaniowe (cos w stylu Belvita)

Tak mam plam, a co :) 

Milej niedzieli

ps: u mnie przez okolo 3 minuty padal rano grad...w Angli..masakra :P 

25 października 2018 , Komentarze (10)

Tak wiem, wystarczy popatrzec w pamietnik.

Widze, ze planowanie i stosowanie sie do planu to u mnie lipa..

Podziwiam blogerki, ktore codziennie maja cos do powiedzenia..codziennie wstawiaja filmiki na youtube.

Ja nie potrafie codziennie zapisac kilku zdan.

Dieta wczoraj poszla w piz...dwie czekolady poszly jak batonik..

Michael mowi ze powinnam zaczac jesc mieso,dlatego tak sie rzucam na slodkie bo mi brakuje tluszczu.

No jak stara jestem, tak glupia

Dzis bedzie kurczakowy cyc i warzywa pieczone..marynowane w oliwie..

Zamiast chudnac,  tyje..

Mija prawie dwa tygodnie jak nie pale.

I moj urlop na nicnierobieniu mija bezpowrotnie.

Oj powiem Wam, ze mi tak dobrze.

Tak mi sie marzylo..troche porzadkow w domu i blogie lenistwo.

Dawno tak nie mialam..

Jest dobrze.

Mimo, ze waga w gore..

to nie pale i odpoczywam.

Milego dnia.

23 października 2018 , Komentarze (19)

Mam tydzien urlopu..w domu..bo odpoczywam od wszystkiego

W poniedzialek chwile ogarnelam dom..no jakies 1.5 godziny, a potem relaks.

Ruchu bylo bardzo malo..duzo bylo szydelka.

Wyszedl mi cudnej urody (ni mnie sie osobiscie podoba) jesienny komin.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Obraz może zawierać: jedzenie

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Nasluchalam sie znowu jakis filmow o odchudzaniu..o tym, ze nie powinnismy jesc od momentu jak sie sciemni..a na pewno juz nie po 18-tej i wczoraj ostatni posilek zjadlam o 17tej.

A rano nie mialam gloda i dzis zjadlam pierwszy posilek o 13tej...

W tymze programie mowiono tez o tym, ze sie powinno jesc jak sie czuje glod..i moze to byc nawet tylko jeden posilek dziennie. Najlpepiej zeby byly 3..ale to juz jak kto woli.

5 posilkow nie jest dobre dla odchudzania bo mysli sa tylko wokol jedzenia..a organizm nie zdazy strawic a juz dostaje nastepna porcje..

hmm

sama nie wiem w co wierzyc.

Fakt jest taki ze do sniadan to sie zmuszalam cale zycie..i glownie ich nie jadlam..latami

no rano to ja mam odruch wymiotny jak probuje cos do ust wlozyc..

podziwiam ludzi ktorzy wstaja i leca do michy

ja nawet nie moge patrzec jak ktos je zaraz jak wstanie..

conajmniej godzina..dwie..lub najlepiej tezy musza minac..

Za to wieczorem..inna bajka..najlepiej zjadlabym wszystko..najlepiej smakuje..

Wtorek:

dzis zrobilam trening..

marsz na drugi koniec miasta po pare pierdolek do moich robotek recznych.

Wyszlo mi  7km.

Brawo ja.

Ide do kuchni..

dzis tez postaram sie nie jesc po 17tej..

a wpalaszuje miche pomidorow z fit majonezem

I zabieram sie za szydelko.

Jak urlop to urlop.

Taki chcialam od dawna :)

21 października 2018 , Komentarze (10)

Sobota:

zakupy z M..

Costa czarna z filtra kawa i kupna kanapka z jajkiem..no nie zdazylam zjesc sniadania..a mialam ochote na Coste..

Po raz pierwszy zabralam Michaela do Lidla...no poszalal ze świeżym pieczywem..a i ja tez..

potem do Sainsbury i kupilismy paczki..

po poludniu byl jego brat z polowica..

byly babeczki z kremem, crosainty, paczki, kanapeczki...i wypilam lapke wina.

Juz od rana spodziewalam sie, ze polece z zarciem.

Normalnie zajadalam jak leci..a smak w gebie za kazdym razem cudowny.

Co Wam bede pisac, ze tak troche, ze to tak bylo zamierzone..

G. prawda..po prostu zajadalam sie ze smakiem wszystkim na co mialam ochote i nie zjadlam ani owoca ani warzywa..

Umowilismy sie na urlop..za rok 21 wrzesnia jedziemy we czworke na Kornwalie :) 

Peter ma zarezerwowac domek (Z hot tube na zewnatrz i ze spa..masaze, manicure itd, itp..)

Wiec za rok we wrzesniu musze byc troche szczuplejsza, zeby mnie jakis gostek masowal..i sie nie brzydzil tlustego dupska..hahaha

Niedziela: 

Dzis dlugi spacer z kolezanka i chinszczyzna..mam ochote na jakas zupke z owocami morza.

Sniadanie ..zjem grapefruita, moze pomoze mi na bol glowy po wczorajszym kieliszku wina..

no normalnie ja nie moge miec alkoholu..nawet w malej dawce..

potem chinszczyzna..

i na kolacje mam serek twarogowy i bulke.

Bedzie dobrze :)

Milej niedzieli.

ps. zwazylam sie wczoraj, schudlam tylko 0.6kg wiec nie ma szalu...ale mimo wczorajszego szalu, dieta i cwiczenia beda kontynuowane :)

20 października 2018 , Komentarze (4)

Dziś podałam dziewczynie możliwości. ..porozmawialam i mam nadzieje ze jeśli nie matce to pomoże bratu i sobie.

A z powracajacego dobra:

Wlasciciele mojego zakładu wezwali mnie na rozmowę. 

Podziękowali za dwa miesiące pracy. 

Pochwalili za mój wkład w treningi jakie daje swojemu zespołowi. 

Powiedzieli ze maja pozytywny feedback o mnie od współpracowników i od Customerow.

I powiedzieli, że dokonali słusznego wyboru wybierając mnie na to stanowisko.

Wow 

Na koniec życzyli udanego urlopu.

Podziękowałam za tak miłe słowa i zapewnilam ze będę robić co w mojej mocy żeby zbudować mocny/silny/pewny siebie i wytrenowany zespół. 

Pierwszy raz w życiu usłyszałam coś takiego od swoich szefów. 

Wracałam autem do domu i tak mi było przyjemnie,  że aż mi się łzy zakręcily ze wzruszenia. 

Jestem z siebie dumna.

Jeśli chodzi o pracę. .to jestem z siebie dumna na 100% pierwszy raz w życiu. 

Plan wykonany..30 minut roweru. 

Zjadłam dziś za mało. .

Nadgodnilam cukrem. ..dostałam od koleżanki cukierki z Polski. ..uczcili sukces w pracy i zjadłam kilka. ..

Jutro więcej ruchu. 

W niedziele jestem umówiona z koleżanką na spacer nad morzem.

Basenu nie będzie. .będzie długi spacer.

Miłego kochani. 

18 października 2018 , Komentarze (12)

Hej kochani.

Dzis w pracy zostalam dluzej i nie wykonalam planu domowego..nie szkodzi..za to wykonalam cos co pozytywnie wplynelo na moje samopoczucie.

Nagadalam sie z Michaelem i omowilismy kilka waznych spraw zyciowych.

Takich normalnych spraw ale waznych dla nas dwojga.

Chaialbym Wam opisac pewna sytuacje..

Jestem w moim zakladzie na stanowisku Managerskim.

Mam pod soba calkiem spore grono kontrolerow jakosci.

Wiekszosc z nich aktualnie pochodzi z Rumunii i Bulgarii.

Bardzo siebie nawzajem nie lubia, ale nie o to mi dzis chodzi.

Mam w tym zespole cudowna, madra i bardzo poukladana dziewczyne (Rumunka).

Od kilku tygodni obserwowalam bo widzialam jak bardzo smutnieje w oczach.

W zeszlym tygodniu zapytalam na stronie czy ma jakis problem w pracy..odpowiedziala ze nie, ze wszystko jest ok. Zapytalam czy w domu ok..zawachala sie, ale powiedziala ze jest ok..wymijajaco powiedziala ze jest przemeczona bo pracuje przez agencje i jak nie pracuje u mnie to agencja wysyla ja na inne zaklady i dawno nie miala wolnego...

Dzis jak ja zobaczylam to po prostu Boze ..az mi sie lza zakrecila.

Zabralam ja na rozmowe...

Otworzyla sie..

Jest tu z bratem..

Byla z ojcem, ale on juz wrocil do kraju...

byl 3 miesiace

zarobil i pojechal wszystko przechlac

jak chleje to ich bije

teraz bije matke i jej mlodszego brata (lat 8)

Policja wypuszcza go po dwoch, trzech godzinach i on nadal szaleje..

matka nie chce od niego odejsc mimo tego ze od kilku lat jak jej maz pije to ona musi spac w samochodzie razem z wlasnym synem

pijany gostek wyrzuca ich po pijaku z domu

maja 7 pokoi

gdy ta moja dziewczyna jedzie niby do domu to nie ma prawa mieszkac w domu

musi kupowac hotel z wyzywieniem i widzi matke jak ojciec idzie w dluga chlac

matka kilka dni temu trafila do szpitala..tam w Rumuni

nie wiem kto sie opiekuje malym..nie mogla sie wyslowic

rozplakala sie i nie byla w stanie mowic

ona ze starszym bratem tutaj..tylko pracuje..

martwi sie o matke i brata

mlodszy nie ma paszportu i ojciec nie chce podpisac zgody na paszport

i tu chcialabym im jakos pomoc

dzis po pracy rozmawialam o tym z M...poszukalismy adresu 

citinzenadvice.org.uk

jest tam opcja chatu..mam nadzieje ze ta mloda dziewczyna znajdzie tam jakas pomoc i bedzie mogla znalezc wyjscie z sytuacji..beda w stanie jej pomoc.

I tu pytanie do czytajacych:

moze znacie jakies grupy wsparcia..kogos kto by jej pomogl..moze jakis darmowy psycholog tu w uk dla doroslych dzieci alkoholkow?

A u mnie:

Dieta i niepalenie bardzo dobrze.

Plan..no jak widzicie bylo co robic i czego szukac..po prostu plan to zmiana  planu.

Trzymajcie sie do jutra babelki. 

17 października 2018 , Komentarze (6)

Coraz mniej ciagnie mnie do palenia.

E paieros dziala i nawet tak czesto go nie 'ciagne'.

Dieta na 100%

To co zaplanowalam to zjadlam. Wyszlo ok. 1450kcal.Wiecej mi sie jesc nie chcialo.

Plan na dzis wykonany w 90%.

Ze wzgledu na liczne wieczorne telefony z pracy mialam zajete rece i nie moglam wziac do nich szydelka.

Cwiczenia: 30 minut mojego rowero/steppera. Ale dzis na siedzaco. :)

Brawo ja :)

Milego wieczoru. 

Marta

ps. ponizej zdjecie zrobione na Kent Flower Show w tym roku. Bardzo podobaly mnie sie mini ogrodeczki..takie z fantazja w tle. 

16 października 2018 , Komentarze (2)

No dzis tez dalam rade :)

Plan wykonany.

Dieta utrzymana.

Skonczylam o 22ej..i teraz juz padam na twarz.

Chwila na Vitalii i spac :)

Pozdrawiam

Marta

15 października 2018 , Komentarze (11)

Plan na poniedzialek zaliczony.

Dieta - bardzo dobrze

Ruch - zaczelam od spaceru...z poczatku troche szybciej.

Poszlam odebrac Michaela z pracy - smieje sie bo tak to wygladalo jak mamy po dzieci ida do szkoly itp.

z Michaelem wolniej (zipie facet strasznie)...zdziwil sie, ze nie podjechalam po niego autem.

Zwazylam sie i pomierzylam.

Do planu dopisalam codzienne wejscia na Vitalie..tak przed snem dobrze bedzie (dla mnie przynajmniej) zdac krotka relacje.

Lubie wracac do wpisow..a tych pozytywnych w szczegolnosci.

Dobrej nocy wspieracze/grupowicze :)

14 października 2018 , Komentarze (15)

wklejam mój plan na ten tydzień i samej mi się śmiać chce. ..nie ma to jak mieszkać z Anglikiem i pisać swój własny plan..tak żeby i on zrozumial...

Pracuje do 17tej..ok. 17.30 jestem w domu.

Nie pisałam kolejności bo sama jeszcze nie wiem jak mi będzie najlepiej pasowało. 

Jeśli ćwiczę na rowerku. ..czy mogę włączyć czytanie? 

Michael mówi ze podczas ćwiczeń nie powinno się czytać bo się nie skupiamy na ćwiczeniach. 

Jakbym maszerowala to może dałoby się ściągnąć książki do słuchania? 

Macie jakieś pomysły? 

Z racji mojej sporej nadwagi stawiam w tym tygodniu na ok. 1500kcal..plus minus. .

Plan tak samo jak i dieta pisana juz na ostatkach sił. .wieczorową porą. .

Dziś miałam badanie wzroku, słuchu. Potem zakupy w kilku sklepach i zeszło się nam do 16tej....

A mnie z wypakowaniem, gotowaniem i sprzątaniem kuchni do 18.30.

Teraz tylko trzymajcie kciuki za powodzenie akcji