Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moja przygoda z vitalią zaczęła się od namówienia mojej mamy na lekką redukcje wagi. Dzięki vitali schudła 5 kg, czuje sie teraz o wiele lepiej, dlatego ja postanowiłam kontynuować dietę. W lutym obroniłam licencjat, wróciłam do domu ważąc niecałe 58 kg. Dodam, że idąc na studia ważyłam 62 kg, podczas studiów postanowiłam, że odstawie słodycze, dzięki temu udało mi się zredukować wagę do 58 kg. W tej wadze czuję się świetnie! Niestety, odkąd wróciłam do domu, znów wróciłam do wagi 62 kg. Nie jest to skutkiem tego, że zaczęłam znów jeść słodycze (od czasu do czasu zjadłam kawałek ciasta, który upiekła moja mama) ale nie były to takie ilości bym nagle wróciła do starszej wagi. Od kwietnia zaczęłam chodzić na siłownie. Od zawsze prowadziłam aktywny tryb życia. Ale mimo wysiłków, moja waga nadal stoi w miejscu..

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 643
Komentarzy: 9
Założony: 22 lipca 2014
Ostatni wpis: 2 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
w.orlowska

kobieta, 33 lat, Kalisz

168 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Hej!

Postanowiłam, że przybliżę wam jak wygląda mój podstawowy trening na siłowni. Wiadomo, można wybrać opcję siłowni w postaci zajęć z fitness'u. Jak dla mnie to była dobra alternatywa na sam początek. Wybrałam swoje ulubione i te które nie były dla mnie ani za ciężkie ani za lekkie. Wiadomo, każdy zaczyna od jakiegoś poziomu, nie warto jednak zaczynać od tych najcięższych. Warto poznać swoje ciało, swoje możliwości i umiejętnie dostosować natężenie ćwiczeń, bo inaczej albo nie zobaczymy efektów i będzie to bardziej anty-motywujące, albo za każdym razem będziemy ubolewać nad zakwasami, a nie daj Boże nad urazami! Na siłowni pracują trenerzy, nie wstydźcie się! To nic nie kosztuje taka konsultacja/porada. Zawsze warto się dopytać o przykładowe ćwiczenia na dane partie ciała, na czym bardziej skupić swoją uwagę i jak najlepiej ułożyć plan nie tylko zajęć cardio ale również i ćwiczeń siłowych. 

Od czego zaczynamy? Oczywiście od ROZGRZEWKI!! Jest to bardzo ważny punkt w naszym treningu, nie boję się powiedzieć, że najważniejszy. Od tego zależy jak przygotujemy nasze ciało do wysiłku, unikamy w ten sposób wiele urazów, ale również przygotowujemy organizm do efektywniejszego spalania tkanki tłuszczowej. Także pamiętajcie moje drogie, rozgrzewka powinna już na stałe wejść w wasz harmonogram treningowy. 

Jeżeli chodzi o moją rozgrzewkę to zazwyczaj zaczynam od bieżni. I od razu was uprzedzę, nie katuję się bieganiem na czas, na odległość czy na szybkość. Oczywiście jak kto lubi, ale dla mnie idealnym rozwiązaniem są INTERWAŁY!! Powiem wam więcej, jeżeli chcecie spalać bardziej efektywnie tkankę tłuszczową, to powinniście się z nimi bardzo zaprzyjaźnić. Dlaczego? Też na początku mi się wydawało, że przecież biegając spalę więcej kcal w krótszym czasie. Ok, jeżeli chcecie poprawić swoją kondycję i wydolność organizmu, to zacznijcie od małych dystansów i stopniowo zwiększajcie czas/odległość. Natomiast jeżeli zależy wam na efektywniejszym spalaniu tkanki tłuszczowej, zdecydowanie polecam interwały. Na czym one polegają? I czy interwał możemy zrobić tylko i wyłącznie na bieżni? To już rozpiszę się następnym razem, postaram się was przekonać, że ten sposób treningu przybliży was jeszcze bardziej do wymarzonej sylwetki :))

Aha, jeszcze tak na koniec w ramach sprostowania. Nie jestem ani trenerką, ani ekspertem od odchudzania. Może czasem się mylę, bo nie jest to poparte badaniami amerykańskich naukowców, ale chce się z wami podzielić tym co przekazują mi trenerzy na siłowni i osoby aktywne. To tyle z mojej strony.

Pozdrawiam was dziewczyny !! 

P.S. 4 tydzień diety, a waga dalej stoi. Stwierdziłam, że chyba powinnam zaprzyjaźnić się z centymetrem ;))

23 lipca 2014 , Komentarze (4)

Ostatnio konsultowałam się z moim trenerem z siłowni, dużo gadaliśmy na temat mojej diety, ćwiczeń i o zadziwiającym braku spadku wagi. Poparł mój wybór co do spalaczy (przypomnę, że zażywam Clenburexin, rano i poł h przed wysiłkiem siłowym) No ale co dalej? Skoro dieta 1300 kcal w zupełności mi wystarcza, nie jestem głodna, mam dużo energii. Ale Skoro przerzuciłam się z diety 1800 kcal na 1300 kcal, no to różnica 500 kcal na dzień powinna być widoczna. 

Zaproponował pewien eksperyment. Jeden dzien w tygodniu, mam zjeść coś "niezdrowego". Nie mówimy tu o jedzeniu typu Mc'Donald czy innego tego typu fast foody. Ale nieco zdrowsze, ale jednak bardziej kaloryczne potrawy takie jak pizza, kebab, tortilla, makarony. Chodzi tu o to, by przez dostarczenie organizmowi dużej dawki kcalori na jeden raz, pobudzić go do większej efektywności spalania, czyli by pobudzić metabolizm do lepszej pracy. Pomysł ciekawy, choć wiem, ze po takim posiłku będę miała wyrzuty sumienia, że zaniedbałam dietę (mam tak nawet po zjedzonej jednej kosteczce czekolady raz na tydzień). 

Wyznaczyłam sobie tak zwany Food Porn Day w weekend. Czy to będzie sobota, czy niedziela, to już beż różnicy. Zobaczymy czy będą z tego efekty, a nie będzie wyrzutów sumienia ;))

22 lipca 2014 , Komentarze (4)

Moja przygoda z vitalią zaczęła się od namówienia mojej mamy na lekką redukcje wagi. Dzięki vitali schudła 5 kg, czuje sie teraz o wiele lepiej, dlatego ja postanowiłam kontynuować dietę. W lutym obroniłam licencjat, wróciłam do domu ważąc niecałe 58 kg. Dodam, że idąc na studia ważyłam 62 kg, podczas studiów postanowiłam, że odstawie słodycze, dzięki temu udało mi się zredukować wagę do 58 kg. W tej wadze czuję się świetnie! Niestety, odkąd wróciłam do domu, znów wróciłam do wagi 62 kg. Nie jest to skutkiem tego, że zaczęłam znów jeść słodycze (od czasu do czasu zjadłam kawałek ciasta, który upiekła moja mama) ale nie były to takie ilości bym nagle wróciła do starszej wagi. Od kwietnia zaczęłam chodzić na siłownie, choć od zawsze prowadziłam aktywny i zdrowy tryb życia. W akcie desperacji, że nic mi już nie pomaga przy utracie wagi postanowiłam zapisać się do vitalii. 

Aktualnie jestem na diecie 1300 kcal, mam ją od 2 tygodni, wczoraj zaczął się 3ci tydzień. Waga nadal ani drgnie. Dorzuciłam suplement diety wspomagający spalanie tkanki tłuszczowej. Rano, i poł h przed siłownią biorę po 1 tabletce Clenburexin'u. 

Czy któraś z was miała podobne dylematy, że pomimo diety, wysiłku fizycznego, zdrowego trybu życia, nie udało wam się zejść o te kilka kg ? Wiem, że waga nie powinna być odwzorowaniem tego jak wyglądamy, bo na siłowni możemy spalać tkankę tłuszczową, ale również budować tkankę mięśniową, a jak wiemy obie te tkanki nie sobie równe. Choć motywujące byłoby zobaczyć jakiekolwiek efekty ciężkiej pracy i wysiłku jakim jest utrzymywanie diety i wyciskanie z siebie siódmych potów na siłowni!!