Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od kilku lat, a właściwie od zawsze, walczę z otyłością bądź nadwagą, Chciałabym to wreszcie zmienić. Poszukuję osób, które dodadzą mi motywacji własnymi sukcesami i odwagi, aby walczyć zawzięcie. Mam nadzieję, że pomożemy sobie nawzajem ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4710
Komentarzy: 68
Założony: 30 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 31 października 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wrednababka

kobieta, 31 lat, Łódź

169 cm, 95.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 października 2013 , Komentarze (1)

Na zawsze przy Tobie
stać twardo przy glebie
Utulić i wsiąknąć
Na jedno westchnienie...

Poetą też nie być
by móc opowiadać
O bajkach, romansach,
które ból zjada...

Lecz mówić o słońcu
o wodzie, o glebie,
o tym, co ważne,
naj, ważne...
o Ciebie...

Tęsknie za Nim, mocno i nieskończenie.

Wróć szybko !

Pozdrawiam kochane i przy okazji, jako drugoplanowa rzecz chciałam pochwalić się, że wróciłam do gry, a konkretniej do rowerka stacjonarnego ;)
i przeprosić zarazem, za to, że nie mam dla Was czasu, dużo obowiązków, ale obiecuję, ze dziś jeszcze zerknę co tam u Was ;)

Trzymajcie się cieplutko ;*

_____________________________
wierszyk 'własnej roboty' sprzed 2 lat ;)


5 października 2013 , Komentarze (5)

97 dziś widzę...

 jest źle, nie ćwiczę z powodu choroby (wczoraj trening siatkówki - 1,5 godzinny, 15 minut od zaczęcia zasłabłam). 
Ale spacery są.
I była pizza, McDonald's.... eh..
Szkoda gadać.
Kończy mi się zapał...
 Ale staram się z tym walczyć. 
Oby Wam  "żyło się lepiej".

Baju Misiaki 
;*


29 września 2013 , Komentarze (2)

Nie uda mi się schudnąć do 95 do 1... a szkoda.
Dziś na wadze 96,4, jak to możliwe?
Mnie nie pytajcie, nie mam zielonego pojęcia.
Wszystko na swoim miejscu a jednak jest źle, przynajmniej gorzej niż być powinno.

Ojj, ważne żeby trzymać się diety a wszystko wkrótce i tak się zmieni (czytaj: zmaleje).
Główka do góry, drugi podbródek też ! :)

Oby tylko trzymać się diety i ćwiczeń... diety i ćwiczeń... diety i ćwiczeń...

...a wszystko będzie w porządeczku !
Takie chwile przeminą.
Mam rację? Ba, jasne, że mam ! 
Mój wpis dzisiejszego dnia jest jak pogoda na dworze, szary i marudny.
Tylko Robaczek mój (psiak) wkładająca pyszczek między klawiaturę a moje nogi, domagająca się uwagi, mnie troszkę pociesza :) 
 Nie prześpijcie dzisiejszego dnia! Żadnego nie prześpijcie bo trzeba w końcu poćwiczyć !:D
A ja mam dzisiaj dzień odpoczynku od ćwiczeń, czekałam na ten dzień od tygodnia, bo trening cardio mnie znudził ze względu na to, że ciągle robię to samo i najzwyczajniej ziewam przy wykonywaniu tego. Dlatego wczoraj zrobiłam sobie ok 40 minut rowerku przy oglądaniu "Ostrego cięcia". ;)

No proszę, miał być króciutki wpis a wyszło tego od groma :)
Miłego dnia Robaczki i inne żyjątka !
Muua ;*

Nie jestem wredną babą, nie ocenia się książki po okładce ;)

23 września 2013 , Komentarze (4)

Wita Was po 2 tygodniowej przerwie dumna kobieta z... 
...-1,3 kg mniej ! 

Sądziłam, ze się to nie uda, ale jadłam bardzo regularnie, robiłam codziennie 130/140 brzuszków i jakoś się udało! 
Podjadałam, owszem, niemalże codziennie kawałek ciasta, rogalika... 
_______________

Lecz lepszą wiadomością jest fakt, że od dziś na palcu będę nosiła pierścionek !
(powiedzmy, że od jutra, bo okazał się trochę za mały i trzeba go powiększyć).
Bosze, Bosze, Bosze...! 
Leżymy sobie z A. na łóżku, rozmawiamy i mówię mu, że  chyba nigdy mi się nie oświadczy, a on wstaje i do szuflady ! 
Klęka i pyta "wyjdziesz za mnie?". Coooo? Zwinęłam się w koc, bo nie wiedziałąm zupełnie jak się zachować!  Nie spodziewałam się zupełnie tego, szczerze mówiąc na początku myślałam, że kupił gdzieś na rynku, albo znalazł w gumie jakiś pierścionek i sobie ze mnie żartuje hahaha. 
A on na serio tak ! :D
I oczywiście powiedziałam tak  ;)
Caały ranek spędziliśmy w łóżku, cudowne uczucie ; D  
Nie było to romantyczne, nie było kwiatów ani orkiestry ani żadnej restauracji. Ale w sumie nie spodziewałam się tego, bo Mój NARZECZONY (haha) nie jest typem romantyka ;) 
Niby chciał coś zorganizować, ale ponoć nie mógł się powstrzymać ;)
jak się cieszę ! 

Jakoś staro się czuję ; )
A teraz siedzę z Melcią w mieszkaniu, a mój facet do północy w pracy...
Lecę więc czytać Was ! 

Buziaki ! :* 

5 września 2013 , Komentarze (6)

Chcę być taka: 


kupić sobie to:


_________________________


<3 <3 <3 

cel: 1 październik- 95 kg ! 

5 września 2013 , Komentarze (4)

~24 dzień


Piękne moje... !

Jestem na minusie z wagą. Idzie mi całkiem dobrze, ale pojawił się ostatnio ogromny problem z którego powodu będę prawdopodobnie musiała zakończyć dietę.
Z powodu mojej słabej woli.

Mieszkam obecnie w Łodzi, studiuję tu, ale do roku akademickiego został jeszcze miesiąc, a  rodzice domagają się, żebym przyjechała. 24 dni temu tak byłam, przyjechałam z powrotem do miasta, żeby znaleźć pracę i znalazłam. Tylko, że po 1 dniu zrezygnowałam. To była praca na produkcji przy sprawdzaniu jakości, nie podobało mi się i wszystko poszło.. A teraz wiem, że w ciągu kilku dni następnej pracy nie dostanę. Jadę do domu jutro rano a tam...
Zero diety, ruchu będę miała sporo, bo mamy duży dom i mnóstwo sprzątania, gotowania i jeszcze praca na zewnątrz, gdyż mieszkam na wsi.
Mama codziennie rano kupuje pączki, na obiad zwykle tradycyjnie, kotlecik w tłustej panierze, ziemniaczki z masłem, na stole często pojawia się ciasto...
Nie mam tak silnej woli, żeby przeżyć te 2 czy 3 tygodnie...
Polegnę...
Boję się strasznie, tak bardzo że gdy się dowiedziałam, że jadę zaczęłam mniej ćwiczyć, jeść coraz to "gorsze" posiłki...
A wczoraj się najzwyczajniej w świecie rozryczałam...
Bo wiedziałam, co mnie czeka... 
Bo myślałam, że po tylu latach stosowania 'diet cud' wreszcie odnalazłam tę jedyną...
Bo sądziłam, że wytrwam...
Bo widziałam już siebie za kilka miesięcy bez tego cholernego tłuszczu po skórą !

JESTEM ŻAŁOSNA.

Powinnam wziąć się w garść, kupić dużo porządnego jadła i robić sobie sama posiłki. 
Kiedyś tak robiłam, kupowałam zdrowe rzeczy, owoce, warzywa...
Ale moja rodzina też chce ! Kilka dni później nie było ani owoców, ani nawet jednego jogurtu naturalnego...
A mieszkam na wsi, najbliższy sklep jest 2 km dalej, nawet jakbym chciała tam iść, nie ma tam wszystkiego. 
Postaram się nie przytyć a utrzymać wagę. 
Mam nadzieję, że się uda.

Pozdrawiam robaczki.

3 września 2013 , Komentarze (2)

Patrzcie co mam ! 

Kupiłam malinki i pomyślałam, że sobie (nareszcie !) zrobię, bo widziałam podobne cuda u niektórych Vitalijek :) 

A dziś bieganina po wydziale, szukanie doktorów, magistrów... I ta okropna pogoda.
_____________

Chodzę na spacer z moją Melą już dłuższy czas i zauważyłam pewną zależność...
Ludzie chodzą po tych chodnikach, drogach, czasem nawet trawnikach i nawet nie spojrzą na innego człowieka.Ciągle gdzieś się spieszą, coś mają do zrobienia, załatwienia. 
Ale idąc z takim brzdącem, który obszczekuje każdego, ubranego po samą szyję z milionami myśli i toreb w obu rękach,  przechodnia świat i właśnie Ci ludzie są inni. Zupełnie.

Przykładem może być Pani idąca z naprzeciwka, po 40stce, w dużym, kremowym płaszczu z chustką owiniętą wokół  szyi. Idzie, nawet nie spojrzy na mnie, ma wzrok wbity w chodnik, wiatr mocno szarpie jej włosy, a ona biedna trzyma kaftanik, co by jej nie odsłonił nagiej szyi. 
Moje myśli w tej chwili były raczej pesymistyczne. "Muszę zatrzymać psa, żeby nie zaczął szczekać, bo Pani wygląda dość ponuro i by jeszcze mnie ochrzaniła". 
Mela zaczęła się jeżyć i poburkiwać. 
"Cicho !" -mówię.
Pani zatrzymała się, spojrzała  na psa i na jej twarzy zagościł uśmiech. 
"Jaki cudowny! Chodź tu do mnie."- usłyszałam. 
Szczerze, nie zdziwiło mnie to mimo że powinno po tym, co widziałam wcześniej. 
Bo tak jest co dzień.
Zatrzymują się dzieci, starsze osoby, hydraulicy, drogowcy.
i wszyscy się uśmiechają...
...najpiękniej na świecie.

Człowiek nie odważyłby odezwać się do innego, nieznajomego, tego którego nawet codziennie widuje idąc do pracy czy sklepu. Ja w sumie też nie, bo po co?
A ta mała istotka sprawia, że na każdym spacerze i po nim, moje niby szare, w szczególności dziś, miasto, nie jest tylko budynkami, uczelnią, sklepem, tramwajem czy chodnikiem, które codziennie odwiedzam, ale miasto oznacza ludzi, ludzi których warto zauważać. 
Ludzie są, będą i zawsze byli wokół nas, zawsze. Osoba samotna tak naprawdę powinna nosić miano osoby trudnej do zaakceptowania bądź takiej, której trudno kogoś zaakceptować. 
Cieszę się, że to dostrzegłam. Może to było logiczne, wiadome, ale może nikt o tym nie myślał tak jak ja :)
Uwielbiam patrzeć na uśmiechniętych ludzi !
Bo to takie motywujące, że jeszcze nie jest źle, że można żyć w dużej społeczności i
 mieć jednocześnie świadomość, że w każdej chwili można liczyć na drugiego człowieka...
... że inni też są życzliwi.

To wszystko można wyczytać z uśmiechu. 
Wszystko.




1 września 2013 , Komentarze (2)

Odechciało mi się wszystkiego...
 jeść regularne posiłki, ćwiczyć...


A wszystko dlatego, że na wadze dziś tylko o... 
0,3 kg mniej

Myślałam, że będzie lepiej. 
Naprawdę chciałam, żeby było lepiej.


Winię za to tylko siebie i wczorajszy dzień, gdzie zjadłam około 1500 kcal. To wszystko przez chleb, powinnam go jeść mniej...
W sumie z pomiarami ciała jest dobrze, ale znów mogłoby być lepiej....
~~Szyja: tyle samo !
~~Biceps: tyle samo !
~~Piersi: tyle samo ! (z tego to się nawet cieszę ;) )
~~Talia: - 1cm ( uff... )
~~Brzuch: -3 cm (yeaahh ! to w ogóle możliwe? ;) )
~~Biodra: -1cm
~~Udo: tyle samo ! (najbardziej liczyłam, że tu pójdzie w dół, ale trudno...)
~~Łydka: tyle samo ! 

Mam nadzieję, że u Was pomiary wyglądają lepiej a waga wskazuje mniej/więcej niż chcecie ;)

A dziś dzień bez ćwiczeń, kompletny fajrant ! :)

PYTANIE za 100 pkt: Jak namawiacie swoich facetów do sprzątania? Mojego nie da się od komputera odciągnąć, broni się rękami i nogami ! Ja praktykuje "on nie sprząta to ja też nie" i w związku z tym od wczoraj kuchnia tonie w brudnych naczyniach ! :D 
Macie jakieś sposoby? 
Pozdrowienia i miłej niedzielki ! :*

30 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Yoo hoo !
 Jeszcze tylko 2 dni do ważenia i mierzenia, ciekawe ile mnie ubyło ! :D
Ale przyznam się Wam szczerze, że dziś wstałam na wagę z moją psiurką, żeby sprawdzić ile ona waży ( wmawiaj sobie tak, wmawiaj ! :) ). No i oczywiście musiałam sama stać a tam...

....DUŻO ! za dużo...
(usprawiedliwiam się, że zjadłam naprawdę duże śniadanie ! )
Ile może ważyć micha płatków z mlekiem? 
Może ze 3 kg? 
hahaha !

Uuuuuu... dziś tak się obżarłam, że ledwo siedzę a kalorii dopiero 1 000 ! 
Dziwota.

Następna sprawa...
Mam zakwasy od 2 dni ! Następna dziwota. Ćwiczę intensywnie od 3 tygodni cardio i nigdy mnie tak mięśnie nie bolały.
Bo zabrałam się za Tiffany Rothe... 
...zrzucać boczki i brzuch mi się zachciało ! 
I teraz mam za swoje ! 
A fee ! 
Myślę sobie, że "fajna babka kurna, może i ja bym się powyginała tak kobieco" 
...a tu kwas !
 Dosłownie i w przenośni ! :D

Z życzeniami "nigdy więcej zakwasów" dla Was ode mnie- obżartego grubaska ! 
Muua ! ;*