Przez ostatni tydzień, miałam zastój zarówno z ćwiczeniami jak i dietą.
U mnie to wygląda tak- od poniedziałku do piątku super ze wszystkim. Przychodzi weekend, zaczyna się podjadanie, brak ćwiczeń. I to przeciąga się na kolejny tydzień.
Koniec tygodnia, nagle zdaję sobie sprawę z tego, jaka jestem słaba, dlaczego nie potrafię się odchudzać, trzymać diety. To wszystko przez moją psychikę. Nie potrafię sobie poradzić z moją blokadą.
Ile to już razy mówiłam sobie: koniec z tym! to już ostatni raz, kiedy zaczynam dietę! tym razem się uda!
I co?
raz w życiu tego dokonałam. Gdy odchudzałam się pierwszy raz spadło 10 kg. byłam z siebie ogromnie dumna! Nawet nie pamiętam, kiedy znów się zapuściłam.
Ale od tamtego momentu zero sukcesów na dłuższą metę. koszmar..
Nie wiem, kiedy znów uda mi się schudnąć tak, abym była z siebie zadowolona. To mnie dołuje. przytłacza.
Ok. moje żale...
Następny raz, kiedy napiszę będzie dopiero po stracie przynajmniej dwóch kilo.
Bye, trzymajcie za mnie kciuki.
aisak96
25 sierpnia 2012, 14:36Miałam identycznie-2 lata temu schudłam 13 kg,a teraz wróciłam do dawnej wagi i chcę schudnąć.A motywacji brakuje strasznie... trzymam za Ciebie kciuki baardzo mocno! dasz radę;)pozdrawiam
senioritakitty
16 sierpnia 2012, 14:25Dasz radę.Skoro już raz ci się udało to dlaczego nie ma ci się udać po raz drugi. : )
Klaudia121444
16 sierpnia 2012, 14:16trzymam