Wracam na moje ulubione konto, od którego wszystko się zaczęło!
8 lat temu(sic!) rozpoczęłam przygodę z moim odchudzaniem i tak o to wszystko ciągnie się aż do dziś... Przez niskokaloryczne diety (jadałam nawet 3 mandarynki dziennie!) dorobiłam się ED i do tej pory nie mogę sobie poradzić z uzależnieniem od jedzenia. 8 lat ciągłego pożerania słodyczy i nieustannego obwiniania i użalania się nad sobą.
Już nie jestem nastolatką... w tym roku stuknie mi 23! Najwyższa pora dorosnąć i pokonać swoje słabości.
Naczytałam się ogromu książek o żywieniu i motywowaniu się. Teoretycznie- wszystko wiem. A jak to wygląda w praktyce? Nic nie robię!
Chcę w końcu zacząć normalnie żyć, bez ciągłego i naprzemiennego myślenia o jedzeniu i dietach.
angelisia69
24 lutego 2016, 06:25doroslas,znasz swoje bledy tak wiec wyciagnij z tego wnioski i bierz sie do roboty.W zdrowym ciele zdrowy duch,i nie chodzi tylko o wyglad.Powoli wprowadzaj zmiany,nie wszystko naraz.Zacznij od picia wody,zamien cukier na jakis zdrowszy odpowiednik,wprowadz rutyne w ruchu min.15min i efekty beda.Powodzonka
Xylie
24 lutego 2016, 12:17Na szczęście z wodą nie mam problemu, bo to mój ulubiony 'napój' :) Więc pije całkiem sporo. Ćwiczenia mi nie straszne, ćwiczę sporo, ale niestety nie regularnie. Popracuję nad tym, dzięki :)
grubas11111
23 lutego 2016, 22:308 lat? o matko a myślałam że moje 3 to dużo :( trzymam kciuki ;)
Xylie
24 lutego 2016, 12:10A no taka (chora) sytuacja :P
BettyBoop89
23 lutego 2016, 20:39Ja nigdy nie wytrzymywałam z racjonalnym żywienie dłużej niż tydzień (na jakiejś konkretnej diecie nigdy nie byłam). Byłam za leniwa i wolałam zjeść 2 byle jakie posiłki niż 4-5 odpowiednio skomponowanych. Piłam też mało wody przez co mój metabolizm był koszmarny...ale chyba mi przeszło :D teraz moja motywacja jest bardzo duża i cieszy mnie fakt, że dbam o siebie :) widocznie nadeszła ta odpowiednia pora :D Tobie też się uda tylko musisz się zaprzeć ;) ja jak goni mnie pokusa to wchodzę tutaj i piszę o tym w kochanym pamiętniczku... i daję rade :) powodzenia ;)
Xylie
24 lutego 2016, 12:12Własnie dlatego tutaj wróciłam, aby wiedzieć, że jak nawalę to ktoś mi dokopie :P Albo, że nie mogę nawalić bo wstyd mi będzie o tym pisać :P
MamaMaxa
23 lutego 2016, 20:08Chwilę Ci zajmie wyrobienie zdrowych nawyków, w tym czasie musisz się zawziąć. A potem nawyki wchodzą w krew i będzie już tylko lepiej;)
spelnioneMarzenie
23 lutego 2016, 20:05u mnie podobnie. trzymam kciuki kochana :*