Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
You can do it!!!


Do diety wkradły się drobne grzeszki, ale to nicc :D Przecież nie będę płakać, bo pozwoliłam sobie na ciastka. Tylko trzeba spiąć tyłek i dalej brnąć do celu ;)
Może jadłospisu nie będę wymieniać, bo trochę wstyd, ale w sumie nazbierało się 1558 kcal, czyli nie tak źle, ale mogłoby być mniej. 

Za to podczas treningu dałam z siebie wszystko! I jestem niesamowicie dumna z siebie. 
Więc tak:
- 24 przysiady
-40 brzuszków
- 45 sekund krzesełka
- 50 nożyc pionowych
- 30 nożyc poziomych
- 1... pompka! (Na razie z pompkami na tyle mnie stać)
- Mel B. na nogi
- Total Fitness Chodakowskiej
- Mel B. na ramiona

Jak ja się naklnę na Chodakowską i na Mel B., podczas treningu jestem tak zła na nie :D
A po treningu je kocham, no i jak widzę efekty, to jeszcze bardziej je uwielbiam. I w sumie sport jest przyjemny, to uczucie po, gdy jestem cała mokra! :) Polecam :)






W ogóle nie wierzę w to co teraz powiem, ale jutro czeka mnie Killer, trzymajcie kciuki ;)
  • Sidus

    Sidus

    12 maja 2013, 14:37

    czasami trzeba pozwolić sobie na trochę słodkiego, a zresztą z tego co widzę dużo spaliłaś : D

  • Dyziolina.

    Dyziolina.

    12 maja 2013, 00:11

    Powodzenia ! Jejku, jeden raz w życiu zrobiłam Killera, lało się ze mnie jak z kaczki , a moja mama siedziała na kanapie i się ze mnie śmiała ! :)) Nie przejmuj się tymi grzeszkami, będzie lepiej xd