Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałkowy ruch.


Jak to dobrze, że wczoraj po południu przestał mnie boleć brzuch i mogłam normalnie funkcjonować. Nawet zjadłam lekki obiad - pierś gotowaną i na kolację kawałek ciemnego pieczywa. Wiecej się bałam.

Ale za to udało mi się w końcu poćwiczyć w domu więcej niż 20 minut :)
Jestem z siebie dumna :D Mam nadzieje, ze dzisiaj wieczorem uda mi się poćwiczyć ponownie tyle minut a nawet może podciągnę do 40 minut? :)

Zatem: orbi 10 minut, przejechane 3,5 km spalone 130 kcal
2x rowerek stacj.: 1x10 minut + 1x15 minut, przejechane 13,51, spalone 658 kcal
  • alexandra2013

    alexandra2013

    17 września 2013, 20:27

    No to trzymam kciuki za 40!!!

  • therock

    therock

    17 września 2013, 11:24

    40 minut jest idealne... zdążysz się rozgrzać, spocić i zaczynasz spalać zapasy tkanki tłuszczowej:D obym i ja dała dziś radę:D

  • chubbyann

    chubbyann

    17 września 2013, 11:23

    No to fajnie, że się rozregulowane sprawy uregulowały :)

  • ma.ko

    ma.ko

    17 września 2013, 11:00

    dobrze, że już dobrze. Qrcze może i w ja w chwilach kiedy nie chce mi się ćwiczyć tylko np. oglądać głupie seriale wytacham rower do pokoju i będę pedałowała:) zawsze to lepsze niż leżenie plackiem hehe

  • grubiutka87

    grubiutka87

    17 września 2013, 10:11

    Dobrze że juz ból sobie poszedł ;) buziak