Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Marność


"W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało wszystko z prochu i wszystko do prochu znów wraca."

Dziś 4 godziny w pracy i musiałem wyjść, nie czułem się najlepiej,
Facetom trudno się do tego przyznać, ale też miewają stany lękowe/depresje.
Czuje się fatalnie, zniechęcony do wszystkiego, nic mi się nie podoba wszystko wydaje mi się puste i bezsensowne. Trochę poćwiczyłem, ale nawet to nie dawało satysfakcji, a nawet w drugą stronę, głupi co robisz i tak to nic nie da....
Sorry, że się tu wylewam ale chyba nawet nie mam gdzie.

  • wiola7706

    wiola7706

    10 czerwca 2014, 08:47

    Jak ja Cie rozumiem. Mam tak samo. Zniechęcona,nic mi nie wychodzi..... wszystko bez sensu. Wczoraj jeżdziłam na rowerku stacjonarnym wieczorem 1,5 godz a dzis rano co widzę????? 1kilo więcej na wadze! :-(. Najgorzej, że nie umiem powiedzieć slodyczom PRECZ! Pierwsze podejście było super. Przez miesiąc nie tknełam słodyczy.Ciągnęło mnie strasznie, śniły mi się po nocach, schizy mialam jak pijak na odwyku ale dałam radę. Dietowo też sukces. Waga pieknie spadala, ale nastąpił BUM i zalamka , waga rośnie. Jestem załamana, nie umiem wyjść z dołka. a Ty przez te głodówki źle sie poczułes? jedz, nie głodź sie bo zasłabniesz. Dasz radę. Uda Ci się.

    • zamoysky

      zamoysky

      13 czerwca 2014, 09:38

      Dzięki za dobre słowo. :) Słodyczy nie jem od paru lat, po prostu jakoś tak przestałem, bolą mnie zęby (to dobry powód żeby nie jeść cukrów). Po za Tym skok energii i spadek. Ja sie łamie nie z powodu wagi, czasami takie dni chyba każdy przechodzi nie można być wiecznie beztroskim. Przez głodówki chyba nie, generalnie bardzo mi pomagają ;) Wrzuce niedługo zdjęcia jak po ćwiczeniach wychodzi.